Po długim czasie w końcu ... drugie Opowiadanie Odcinkowe, tym razem w 3 częściach
.
Alvin ćwiczył rzuty do kosza na podwórku… to znaczy nad
podwórkiem, rzucał piłkę z domku na drzewie. Już tylko kilka punktów dzieliło
go od wspaniałej, wyimaginowanej wygranej jego drużyny, zawdzięczającej
wszystko oczywiście jednemu graczowi …
- Alvin Seville ? – listonosz pojawił się na podwórku zgoła
niespodziewanie – Polecony list! Wygląda na to że ktoś doczekał się sporej
wygranej! – dodał widząc adres zwrotny jakiegoś czasopisma.
Alvin w jednej chwili znalazł się na dole, spadając listonoszowi
dosłownie w ręce. Wyrwał mu list z rąk i … już go nie było.
Teodor podśpiewywał w kuchni zajęty najspokojniej w świecie
robieniem olbrzymiej kanapki . Musiał już stawać na stołek by dosięgnąć do jej
wierzchu i gdy akurat kładł tam kolejną kromkę chleba, nie spodziewając się
niczego, Alvin wpadł jak burza z okrzykiem
- TEODOR !!! POSŁUCHAJ TYLKO !
Chłopak wpadł w poślizg i wpadł na Teodora który z piskiem
spadł ze stołka wypuszczając z rąk ogromną kanapkę.
Alvin nie przejął się tym ani trochę i zaczął paplać o
jakimś konkursie, o tym że wygrał, o gazecie i cotygodniowym czymś tam.
- Napisali że mam wybór : ,,nagrodę pieniężną wynoszącą 500 dolarów, albo nagrodę niespodziankę. Niespodzianka może być prawie wszystkim : od darmowego lunchu dla 5 osób po 1000000 dolarów ! '' Teo, co powinienem wybrać ? Nagrodę pieniężną czy nagrodę niespodziankę ?
- Ja bym wybrał niespodziankę - Teodor doprowadził swoją kanapkę do porzadku i zabierał się do jedzenia lecz Alvin znów mu przerwał
- A-ale co jeśli to będzie tylko darmowe jedzenie ?!
- Co w tym złego ?
Alvin przewrócił oczami. Taka odpowiedź była do przewidzenia.
- Uch ... - westchnął zdegustowany - SZYMON !
Alvin znowu wyleciał z hukiem dopóki nie zatrzymało go coś tak banalnego jak drzwi z zawieszoną kartką ,, NIE przeszkadzać !'' .
- Nie teraz Alvin ! - Szymon zawołał zza drzwi - Pracuję nad moją Maszyną Czasu !
Alvin nie namyślał się długo gdzie iść teraz .
- BRITTANY !
Nie wiemy jak daleko było do domu Wiewióretek, grunt że Alvin przebiegł tą drogę jednym tchem i bez pukania wleciał prosto do kuchni gdzie (w pozie jak do zdjęcia ) siedziała Brittany.
- Potrzebuję rady ...
- Wybierz nagrodę pieniężną - Britt odpowiedziała zanim jeszcze usłyszała pytanie. Alvin podbiegł do telefonu stojącego w holu.
- Masz rację, dzwonię już i mówię że nie obchodzi mnie nagroda niespodzianka, niech dadzą moja 500 dolarów ...
- CZEKAJ !
Brittany wyrwała mu słuchawkę z oczarowaną miną
- Co jeśli nagroda niespodzianka to milion ?!
Alvin zamrugał oczami jakby oślepiło go światło tego właśnie miliona
- Milion ... - szepnął zachwycony.
- Ale co jeśli nie jest ? - spytały jednocześnie Eleonora i Żaneta wyrywajac go z marzeń
- Ale co jeśli jest ?! - Alvin nie zamierzał rezygnować, i był coraz bardziej zdesperowany - Co mam zrobić ?! ... SZYMON !!!
Alvin znowu z krzykiem wybiegł z domu.
Po paru chwilach stał i dobijał się do zamkniętych drzwi a Wiewióretki przyglądały się jego działaniom.
- Szymon ! Otwórz drzwi ! Otwórz drzwi ! Otówórz ... - tu drzwi nagle otworzyły się a Alvin wylądował na schodach za drzwiami - drzwi ...
Szymon stał na schodach od piwnicy. Miał na sobie biały kitel a na głowie metalową maskę spawacza, którą przesunął na czoło żeby wyraźniej widzieć źródło hałasu które przerwało mu pracę.
- Lepiej dla ciebie, jeśli to ważne - powiedział kwaśno.
- Jest ! Posłuchaj, mam wybrać nagrodę do 6 wieczorem, ale nie wiem którą nagrodę wybrać ! - Alvin relacjonował z przejęciem. Szymon w trakcie słuchania opowiadania Alvina wrócił do spawania czegoś pod pokrywą dziwnej maszyny przypominającej wielki komputer, stojącej na dole.
- Szymek ! Weź pomóż ! - Alvin złapał brata za ramiona i zaczął nim trząść - Nie chcę skończyć z niczym albo darmowym jedzieniem !
Szymon odsunął Alvina od siebie i zamyślił się.
- Jest wciaż w fazie testów ale sądze że może nam się przydać. Moja maszyna czasu ma specjalny program który obliczy najprawdopodobniejsze skutki obu wyborów, to znaczy że możemy zobaczyć jak dana nagroda wybrana dzisiaj wspłynie na przyszłość jaka cię czeka. Więc, od jakiej nagrody zaczynamy ? - Szymon rozpogodził się mówiąc o swoim wynalazku.
- Od pieniężnej ! - Brittany postanowiła się wtracić.
Szymon wstukał coś na klawiaturze maszyny . Obraz na ekranie zamazał się, zatrząsł i zaczeły po nim skakać liczby aż wyświetliła się data.
2010
C.D.N.
Nie mogę się doczekać, co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńAle super
OdpowiedzUsuńPodoba mi się.
OdpowiedzUsuńKociara
Super
OdpowiedzUsuńJ.Britt