[Shipping] [Drama] [Life]
Od tej pory postanawiam dodawać tagi do każdego rozdziału : już wcześniej będzie można się spodziewać o co chodzi :)
Alvin jak duch przemknął korytarzem domu Jennifer i zatrzymał się dopiero pod drzwiami jej pokoju . Wiedział że źle robi przychodząc tak niespodzieanie , bez zapowiedzi ale nie mógł się oprzeć wrażeniu że coś jest nie tak z Jenny . Zapukał .
- Kto tam ? - odpowiedział drżący głos . Ścisnęło mu się serce . Ona się bała .
- To ja ... Alvin Skylark - powiedział równie cicho - Mogę wejść ?
- Nie ! To znaczy ... tak ! To znaczy ... nie , nie wchodź ... albo jak chcesz !
Alviś bez wachania otworzył drzwi i niemal od razu potknął się o leżącą na ziemi torbę . W ciemnym pokoju prawie nic nie było widać , zasłony były szczelnie zasłonięte .
- Jennifer ? - zawołał w ciemność - Gdzie jesteś ?
Dobiegł go dziwny dźwięk , jakby tłumiony szloch . Dobiegał z łóżka i dopiero teraz zauważył drobną postać zawiniętą w koc , skuloną na posłaniu . Podszedł do niej i położył jej delikatnie dotknął jej ramienia .
- Jenny ... pokaż się proszę - powiedział cicho - W ogóle cię nie widać !
Pod kocem coś drgnęło i zwinięta postać skuliła się mocniej .
- Nie mogę ... wyglądam okropnie ! - jęknęła z tłumionym płaczem .
- Bzdura ! Zawsze wyglądasz ładnie , pokaż się proszę . Chcę ci pomóc - dodał po namyśle . Chyba poskutkowało bo koc zsunął się z łóżka a chłopak z trudem powstrzymał okrzyk zdumienia .
Przed nim siedziała Jennifer ... ale jakże zmieniona ! Jaka inna ! Była teraz w jego wieku i wygladałaby pewnie uroczo gdyby nie łzy toczące się wciąż po twarzy i bolesny jej wyraz . Skylark nie zastanawiał się i objął ją spontanicznie .
- Nie płacz - szepnął - Mówiłem że zawsze jesteś ładna ...
...
Arkoiris siedziała cicho u Olivii i piła herbatę . Żadnych plotek , żadnych złośliwych uwag ... Olivia zaczynała się niepokoić .
- Wyglądasz jakoś ponuro - powiedziała w końcu siadając obok - Chyba masz jakiś problem .
Ari burkneła tylko coś niewyraźnie ale Olivia nie dawała się zwieść .
- Znam cię i wiem że coś cię gryzie . Mów , może coś poradzę .
- Czy ciocia Vinny nie mogłaby ... mnie przechować ... jakiś czas ? - spytała niby to mimochodem Arkoiris , a Olivia aż podskoczyła na krześle .
- Wiedziałam . Masz kłopoty z mieszkaniem - odpowiedziała spokojnie i jakby ze współczuciem . Sama przeszła to jakiś czas temu .
- To jak sądzisz ? - Arkoiris wierciła się na krześle niecierpliwa , ale Olivia pokręciła głową .
- Dzisiaj jej nie ma w domu , zadzwonię do niej później .
...
- I co o tym sądzisz ciociu ? Z tego co udało mi się dowiedzieć : Arkoiris jest zbyt młoda na samodzielne wynajmowanie mieszkania a nie ma poręczyciela , jak ja mam , więc szuka kogoś takiego . Zgodziłabyś sie pomóc jej ?
- I ona by zamieszkała sama ? To dziecko ?
- To już niejest dziecko .... chociaż zachowuje się dość niepoważnie . Ale jej pomożesz prawda ? To końcu moja przyjaciółka .
- Mam pewien pomysł . Przyprowadź ją do mnie jutro , porozmawiamy . Tej dzieczynie chyba przydałaby się matka .
____
Andrew i DJ Scaffi
Zdjęcie mojego autorstwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz