Ostatni wpis - znalazłam go w odmętach komputera z całym folderem wpisów ,, na wszelki wypadek '' (XD) i uznałam że się nada - żeby Jean miała więcej czasu na napisanie czegoś nowego ;)
Co zrobi Charlene ?
I. Pójdzie do biblioteki
Charlene skierowała się w stronę biblioteki , ciekawa jak radzi sobie Alviene .
Tymczasem Wiewiórki i Wiewióretki siedzieli przy stolikach w wielkiej bibliotece , podczas gdy Szymek z Żanetą buszowali między półkami . Reszta nie wykazywała specjalnego zaangażowania , Brittany przeglądała gazetę , Alviene z nudów ustawiała z książek piramidy , Teodor z Eleonorą rozmawiali o czymś cicho .
- Szyyymek ! Znalazłeś coś ? - ziewnęła Alviene
- Nic a nic - westchnął Szymek siadając z hukiem na krześle . Alviene zdmuchnęła sobie grzywkę z czoła , akurat gdy Szymek popatrzył na nią . Zachichotał mimo woli .
- Z czego się śmiejesz ? - spytała nieco urażona
-A tam , z niczego !
Zadziwiające , jak szybko dziewczyny przejmują gesty , jedna od drugiej . Uważny obserwator zauważyłby że w ciągu kilku godzin płowo-włosa * dziewczynka nabrała większej zwinności w ruchach (nie obijała się już o wszystko o co się dało ) i swoją postawą oraz chodem nie dawała przyczyny do ciekawskich zapytywań ,, A co panna robiła wczoraj w nocy ? '' . Widać powoli przyzwyczajała się do nowego ciała , co z jednej strony było bardzo wygodne a z drugiej bardzo niebezpieczne .
- Heej Szymon ! - Britt zamachała mu gazetą przed oczami - Wracaj na ziemię !
Szymek potrząsnął głową , jak pies otrząsający się z wody
- Wybaczcie , dużo różnych myśli . Żaneta coś ma ? - spytał z nadzieją
- Nie , nic nie mam - Żaneta oparła się rękami o oparcie krzesła Szymka - W żadnej ksiażce nie wspominają o zmianie płci spowodowanym zatruciem .
Nagle w czyjeś kieszeni zadryndał telefon . Teodor szybko zorientował się , że o niego chodzi . Wyciągnął drgający aparat z kieszeni .
- Um Szymek ?
- Co ?
- Dave dzwoni !
Wiewiórki i Wiewióretki spojrzały po sobie ze strachem . To był cud że ich nie zauważył jak wychodzili z domu z Alvinem który był dziewczyną , więc woleli nie nie domyślać co powie teraz .
- Co takie grobowe miny ? Znaleźliście coś ? - spytał ktoś nagle . Jak na komendę wszyscy spojrzeli na Charlene która w swobodnej pozie opierała się o stolik (ponownie pojawiła się nie wiadomo skąd )
- Dave dzwoni - odpowiedział przerażonym szeptem Teo , a telefon wciąż dryndał
- No to odbierz ! - Charlene spojrzała na niego , jak na wariata . Teodor wziął głęboki oddech , po czym nacisnął zieloną słuchawkę .
- Haaaalo ? - powiedział niemal niesłyszalnie .
- Teodor ? Gdzie wy jesteście ? Czy dziewczyny są z wami ? Co wy robicie ? Coś się stało ? Mów !
Teodor pobladł , chociaż i tak już był blady jak ściana . Za dużo pytań , za dużo do ukrycia !
Charlene przesunęła wzrokiem po każdym po kolei . Alvin umiałby odpowiedzieć , gdyby sprawa nie dotyczyła jego . Brittany była zbyt roztrzęsiona , a Szymek ostatnio zaliczył poważniejszą rozmowę z Davem na temat kłamstwa . Dziewczyna przewróciła oczami i wyrwała Teodorowi telefon z ręki ( nie było to trudne , chłopiec stał jak skamieniały )
- Halo ? Tu Charlene , koleżanka Alvina i reszty . Teodor dostał czkawki i dlatego nie mógł odpowiedzieć , a reszta się nim zajmuje - odpowiedziała tak słodziutko , byleby nie wzbudzić podejrzeń czujnego rodzica .
- Aha ... wszyscy ? - spytał Dave zdumiony
- Tak proszę pana , to wyglądało jakby się dusił ale to tylko czkawka , więc zaraz mu przejdzie - zaśmiała się
- Rozumiem . Gdzie teraz jesteście ?
- W bibliotece , przeglądaliśmy książki których potrzebował Szymon gdy Teo zaczął kichać od kurzu i dostał czkawki . Mamy tu jeszcze trochę pracy , ale Wiewiórki i Wiewióretki wrócą na obiad , na pewno !
- To ... dobrze . Jak będą mieli chwilę czasu , niech koniecznie zadzwonią .
- Dobrze , przekażę . Do widzenia !
Charlene zamknęła klapkę telefonu i oddała do Teodorowi ... po czym roześmiała się na widok ich min .
- Ale z was sieroty ! I to ja muszę ratować sytuację !
Koniec końców , żadnej pomocy w książkach nie znaleźli . Co można był zrobić teraz ?
Co można było zrobić teraz ?
I - Pójść do domu i przyznać sę Dave'owi
II - Wyjść do jakiegoś spokojnego miejsca i wszystko przemyśleć
III - Pójść do domu , lecz przekraść sie do piwnicy w ukryciu przed Davem
IV - Inna propozycja
* nie jestem pewna jakie to są ,, płowe włosy '' , jaki to kolor , ale jakoś mi tutaj dziwnie pasuje - to chyba taki coś pomiędzy brązem a blondem
Charlene skierowała się w stronę biblioteki , ciekawa jak radzi sobie Alviene .
Tymczasem Wiewiórki i Wiewióretki siedzieli przy stolikach w wielkiej bibliotece , podczas gdy Szymek z Żanetą buszowali między półkami . Reszta nie wykazywała specjalnego zaangażowania , Brittany przeglądała gazetę , Alviene z nudów ustawiała z książek piramidy , Teodor z Eleonorą rozmawiali o czymś cicho .
- Szyyymek ! Znalazłeś coś ? - ziewnęła Alviene
- Nic a nic - westchnął Szymek siadając z hukiem na krześle . Alviene zdmuchnęła sobie grzywkę z czoła , akurat gdy Szymek popatrzył na nią . Zachichotał mimo woli .
- Z czego się śmiejesz ? - spytała nieco urażona
-A tam , z niczego !
Zadziwiające , jak szybko dziewczyny przejmują gesty , jedna od drugiej . Uważny obserwator zauważyłby że w ciągu kilku godzin płowo-włosa * dziewczynka nabrała większej zwinności w ruchach (nie obijała się już o wszystko o co się dało ) i swoją postawą oraz chodem nie dawała przyczyny do ciekawskich zapytywań ,, A co panna robiła wczoraj w nocy ? '' . Widać powoli przyzwyczajała się do nowego ciała , co z jednej strony było bardzo wygodne a z drugiej bardzo niebezpieczne .
- Heej Szymon ! - Britt zamachała mu gazetą przed oczami - Wracaj na ziemię !
Szymek potrząsnął głową , jak pies otrząsający się z wody
- Wybaczcie , dużo różnych myśli . Żaneta coś ma ? - spytał z nadzieją
- Nie , nic nie mam - Żaneta oparła się rękami o oparcie krzesła Szymka - W żadnej ksiażce nie wspominają o zmianie płci spowodowanym zatruciem .
Nagle w czyjeś kieszeni zadryndał telefon . Teodor szybko zorientował się , że o niego chodzi . Wyciągnął drgający aparat z kieszeni .
- Um Szymek ?
- Co ?
- Dave dzwoni !
Wiewiórki i Wiewióretki spojrzały po sobie ze strachem . To był cud że ich nie zauważył jak wychodzili z domu z Alvinem który był dziewczyną , więc woleli nie nie domyślać co powie teraz .
- Co takie grobowe miny ? Znaleźliście coś ? - spytał ktoś nagle . Jak na komendę wszyscy spojrzeli na Charlene która w swobodnej pozie opierała się o stolik (ponownie pojawiła się nie wiadomo skąd )
- Dave dzwoni - odpowiedział przerażonym szeptem Teo , a telefon wciąż dryndał
- No to odbierz ! - Charlene spojrzała na niego , jak na wariata . Teodor wziął głęboki oddech , po czym nacisnął zieloną słuchawkę .
- Haaaalo ? - powiedział niemal niesłyszalnie .
- Teodor ? Gdzie wy jesteście ? Czy dziewczyny są z wami ? Co wy robicie ? Coś się stało ? Mów !
Teodor pobladł , chociaż i tak już był blady jak ściana . Za dużo pytań , za dużo do ukrycia !
Charlene przesunęła wzrokiem po każdym po kolei . Alvin umiałby odpowiedzieć , gdyby sprawa nie dotyczyła jego . Brittany była zbyt roztrzęsiona , a Szymek ostatnio zaliczył poważniejszą rozmowę z Davem na temat kłamstwa . Dziewczyna przewróciła oczami i wyrwała Teodorowi telefon z ręki ( nie było to trudne , chłopiec stał jak skamieniały )
- Halo ? Tu Charlene , koleżanka Alvina i reszty . Teodor dostał czkawki i dlatego nie mógł odpowiedzieć , a reszta się nim zajmuje - odpowiedziała tak słodziutko , byleby nie wzbudzić podejrzeń czujnego rodzica .
- Aha ... wszyscy ? - spytał Dave zdumiony
- Tak proszę pana , to wyglądało jakby się dusił ale to tylko czkawka , więc zaraz mu przejdzie - zaśmiała się
- Rozumiem . Gdzie teraz jesteście ?
- W bibliotece , przeglądaliśmy książki których potrzebował Szymon gdy Teo zaczął kichać od kurzu i dostał czkawki . Mamy tu jeszcze trochę pracy , ale Wiewiórki i Wiewióretki wrócą na obiad , na pewno !
- To ... dobrze . Jak będą mieli chwilę czasu , niech koniecznie zadzwonią .
- Dobrze , przekażę . Do widzenia !
Charlene zamknęła klapkę telefonu i oddała do Teodorowi ... po czym roześmiała się na widok ich min .
- Ale z was sieroty ! I to ja muszę ratować sytuację !
Koniec końców , żadnej pomocy w książkach nie znaleźli . Co można był zrobić teraz ?
Co można było zrobić teraz ?
I - Pójść do domu i przyznać sę Dave'owi
II - Wyjść do jakiegoś spokojnego miejsca i wszystko przemyśleć
III - Pójść do domu , lecz przekraść sie do piwnicy w ukryciu przed Davem
IV - Inna propozycja
* nie jestem pewna jakie to są ,, płowe włosy '' , jaki to kolor , ale jakoś mi tutaj dziwnie pasuje - to chyba taki coś pomiędzy brązem a blondem
Z całą pewnością 2.
OdpowiedzUsuńJAk dla mnie to 3 albo 2. No dobra może być dwa, byle nie jeden.
OdpowiedzUsuńEla:D
2 ? ... dobrze że to nie ja będę musiała już się nad tym męczyć ! uuufff ...
OdpowiedzUsuńbo wstyd się przyznać , miałam tylko pomysł na 3 XD
... i głosuję na 3 ! teraz i mi wolno ! yay !
2 xDD
UsuńChociaż ... nie jednak 3 ;)
Usuńmoim zdaniem 3 wydaje się ciekawe !!!!!!!!!!!333333333333333
Usuń2
OdpowiedzUsuńvq k
ja jestem za 3 ;D byłoby śmiesznie jakby się przemykali do piwnicy i nie byłoby nudno ;)
OdpowiedzUsuń1 :)
OdpowiedzUsuń