sobota, 23 lutego 2013

Rozdział XXXVIII - Zimowa nuda

Mimo że świąteczny czas minął , śnieg wciąż padał a ferie trwały . Wiewiórki i Wiewióretki przesiadywały w domku Vinny zajadając się łakociami lub bawiły się na dworze - niemal co noc padał śnieg , więc na brak materiału do bałwanów , śnieżek i fortec nie mogli narzekać . Niestety ze śniegiem wiązał sie też pewnien nieprzyjemny obowiązek , który już dawno obiecał Vinny Dave , mianowicie odśnieżanie . Tylko ktoś kto o 8 rano musi odśnieżać półmetrową warstwę śniegu wie , jak to ciężko . Nieraz odśnieżenie jednej ścieżki zajmowało pół dnia !
Vinny zasugerowała jednak by wyznaczyli równe dyżury , co zapobiegło kłótniom o to ,, czyja dziś kolej '' i ,, kto robił wczoraj '' - naturalnie grafik brał pod uwagę również dziewczyny , co nie zostało przywitane ze zbytnim entuzjazmem . Dziś wypadała kolej Brittany .
Z uśmiechem na buzi założyła rękawiczki , chwyciła swoją specjalną , różową łopatę od śniegu i dziarsko wymaszerowała na dwór . Jej entuzjazm nieco ochłonął na widok zasp sięgających jej niekiedy po ramiona , na szczęście nie musiała ich odśnieżać . Przeciągnęła się zaspana . Tamci sobie jeszcze chrapali w najlepsze , tylko Vinny wstawała zawsze bardzo wcześnie i krzątała się już przy piecu . Brittany podskoczyła kilka razy w miejscu by się rozgrzać , a gdy stwierdziła że nie może dłużej odwlekać tego co i tak nieuniknione , westchnęła ciężko i wbiła łopatę w śnieg , by odrzucić pierwszą szuflę .

Alvin ziewnął i przeciągnął się jak kot , po czym niemal położył się na stole z błogą miną . Mamine tosty z miodem ! Mmmm !
Oczy same mu się zamykały , po jakiego czorta wstawał tak wcześnie ?
Ziewnął szeroko i uśmiechnął się . Chyba zaraz zaśnie przy tym stole !
- Maaamoo ? Czy wszyscy śpią ? - spytał powstrzymując ziewanie
- Tak , tylko Brittany odśnieża przed domem - odpowiedziała Vinny zanosząc talerz Alvina do zlewu .
- Hmmm ... - mruknął Alvin i uśmiechnął się szeroko . W głowie zaświtał mu prosty a skuteczny plan na spędzenie tego ranka .

- Uch - sapnęła Brittany . Odśnieżyła już ponad połowę ścieżki , więc nie było źle .
Tamci już pewnie sobie wstali i jedzą ciepłe śniadanko - pomyślała z zawiścią - Alvin zachował sie jak głupek , dzisiaj miała wypadać jego kolej ! A on i tak zamalował linijkę w grafiku i ... - nie zdążyła dokończyć myśli . Coś mokrego uderzyło ją w twarz , a zaraz potem dobiegł ją trzask zamykanego okna . Oberwała śnieżką ! Odwróciła się z oczami płonącymi z gniewu , jednak jej śnieżka nie dosięgnęła już napastnika, rozbiła się o zamknięte okno . Alvin za szybą pokładał się ze śmiechu . Puścił jej oczko i chuchnął na szybę , po czym na parze narysował serduszko z rozbrajającym uśmieszkiem . Britt zaperzyła się jeszcze bardziej i celnie rzuciła śnieżką prosto w rysunek .
,, Ja mu dam serduszka ! '' - pomyślała mściwie .

Britt nie miała jak uskutecznić swojej zemsty , bo po skończonej robocie okazało sie że drzwi zamarzły i przez pół godziny nie dało się ich otworzyć . Był to zwykły pech , lecz Brittany była pewna że Alvin maczał w tym palce . Koniec końców , gdy drzwi zostały otworzone a Britt wpuszczona , była tak skostniała że usiadła przy kominku zakutana w koce . Vinny wybrała się do sąsiadki po jakiś smar do zawiasów, i nie zapowiadało się żeby miała wrócić przed wieczorem .
Dzieciaki nudziły się . Potwornie sie nudziły . Vinny zabroniła im wychodzić dzisiaj na dwór , a w domu nie było nic prawie do roboty . Szymek siedział z Żanetą nad szachami lecz nie wydawali sie tym zbytnio zainteresowani , Teodor darł na kawałki kolejny nieudany rysunek , Eleonora zjadała ostatnie ciasteczka z wczoraj a Alvin kiwał sie na krześle bez konkretnego zajęcia .
Co za nuuudy ! - pomyślał sięgając po gitarę . Właściwie nie pamiętał po co ją wziął , ani razu na niej nie grał .Zagrał kilka prostych funkcji, na usta sama pchnęła się prosta melodyjka .
- Cztery razy po dwa razy , osiem razy raz po raz - zanucił cicho .
- Świntuch - mruknęła spod koca Britt .
- Masz coś lepszego ?
- Może mam ... podaj śpiewnik !
Śpiewnik - był to stary zeszyt należący jeszcze do Dave'a , w którym zebrane było ponad 100 piosenek i pieśni na rozmaite okazje , pisane ręcznie z oznaczonymi dobrymi funkcjami .
Alvin rzucił w nią zeszytem , który pięknym łukiem przeleciał nad stołem i wylądował niemal jej przed nogami .
- Dzięki
- Um .. spoko
Brittany zaczęła wertować zeszyt w poszukiwaniu czegoś ciekawego .
- Chodź no tutaj z tą gitarą , chyba coś mam .
Alvin przyczłapał z gitarą i przysiadł obok zaglądając Brittany przez ramię .
- To ? - spytał zdziwiony , a widząc że dziewczyna pokiwała głową jęknął - To takie ... stare !
- No i co ? - spytała ze śmiechem .
- Od biedy ujdzie !
- Co znaleźliście ? - spytała Eleonora
- Umm ...
Mai a hee
Mai a hoo
Mai a ha
Mai a ha ha

- O nie ! - pisnęła Ela przez śmiech - Wszystko byle nie to !
- Hello
Salute
It's me; your Duke
And I've made something that's real
To show you how I feel


-Hello
Heeello
It's me
Picasso I will paint
My words of love
With your name on every wall

 

Wesoły nastrój udzielał się wszystkim , toteż wszyscy przyłączyli się do śpiewania
 

-When you leave my colors fade to gray
Oo ah oo ah ai
Oo ah oo ah oo ah ai
Every word of love I used to say
Now I paint it everyday ! 


 -Coś innego ! Coś innego ! - skandowali Teodor , Eleonora i Żaneta
 - Tu nie ma nic ciekawego ... wiem ! - zawołał nagle Alvin - Nie szukajcie , tutaj tego nie ma ... ale jak zfałszuję to nie miejcie pretensji 

- Gdy cmentarza bramy otula zmrok
ja na czarną mszę swój kieruje krok !
-
zawył ile sił w płucach . Ktoś przechodzący obok mógłby się przestraszyć
- Nadszedł czas wyruszam już
Biorę tylko kał i rytualny nóż

Grobów las, wzywa nas
Już dziewicę zarżnąć czaaaas -
tu wydał z siebie pisk 
tak piekielny , jak kot ciągnięty pazurem po tablicy , aż wszyscy musieli pozatykać sobie uszy . 
- Dość! Mi moje uszy są jeszcze potrzebne ! - zawołał zdegustowany Szymon
- Nawet nie doszedłem do refrenu ! - zaprotestował Alvin , ale reszta była nieubłagana . 
Piosenka nie została dokończona . 
- Co śpiewamy teraz ? - spytała Żaneta , ale wtedy przyszła Vinny i zabrała się za robienie kolacji , a chłopcy postanowili naoliwić zawiasy, co skończyło sie oczywistą bójką na śnieżki , do której dołączyły dziewczyny . Kolacja przeciągnęła się do późnych godzin nocnych , ale ponieważ dziewczyny obiecały że same pozmywają . Vinny nie robiła problemów - w końcu były to już ostatnie dni ferii , niech sie wybawią . 

Następnego ranka gdy weszła do kuchni zauważyła ciekawy obraz : 
Eleonora spała na stole , Teodor za piecem , Żaneta oparta o Szymka za barykadą z krzeseł , Brittany skulona w dziwacznej pozie na fotelu , natomiast Alvin spał niemal na stojąco - oparty o parapet . Po podłodze walały się chipsy , butelki i ścierki , na środku podłogi czerniła się plama od smaru do zawiasów , ponadto rozsypana mąka , rozlana wszędzie woda i kilka rozbitych
 - Tak to jest zostawić taką gromadkę samą ... 

7 komentarzy:

  1. yay! czarna msza! yesss.. doczekałam sie xD kocham cię :* :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie ?! :(

      Usuń
    2. można powiedzieć że rozdział napisany z dedykiem dla ciebie <3 XDD
      yayy ! podoba jej się ! juhuuu !

      Usuń
    3. yay yay yay yay yay yay yay yay <333 lofffciam cię kurde :*

      Usuń
  2. ''Ja mu dam serduszka'' Hihi! To mnie rozwaliło! Serduszko? OD ALVINA??? Pierwsza myśl ''What The Fuck?!'' ale to jest boskie! :D

    OdpowiedzUsuń