Brittany pakowała właśnie książki do torby upychając je kolanem . Czemu książki musiały być takie duże a torby takie małe ?!
Eleonora która siedziała na łóżku z jakąś babską gazetą zaśmiała się i zerknęła do jej torby .
- Wiesz że masz o 3 książki za dużo ? Jeśli nie więcej .. - stwierdziła na oko . Britt spojrzała na nią zdziwiona
- Skąd znasz mój plan lekcji ? - spytała patrząc na nią z ukosa
- A ty jeszcze go nie znasz ? Minęły ponad 2 miesiące od rozpoczęcia roku ! - teraz to Eleonora się zdziwiła . Britt przysiadła na piętach i zamyśliła sie .
- Już dwa miesiące ... a jakby to było wczoraj !
...
Brittany z lekkim przestrachem przyglądała się olbrzymiemu gmachowi który górował nad nią . Jej nowe gimnazjum * . Już w ostatniej klasie podstawówki w ich domu trwały zażarte dyskusje na temat wyboru szkoły , Dave miał mnóstwo roboty . No co po poradzić jak ma sie 6 dzieci a prawie każde chce iść do innej szkoły na innym końcu miasta ? Drogą układów i kompromisów jakoś udało się rozmieścić dzieciaki w 2 szkołach : publicznym gimnazjum nr. 3 i prywatnej szkole na ulicy Szekspira która charakteryzowała się wysokim poziomem nauczania , dyscypliną i wygranymi w konkursach we wszystkich możliwych dziedzinach : nieważne czy to olimpiada historyczna czy zawody sportowe , konkurs plastyczny czy biegi - Szkoła Szekspira zawsze była pierwsza . Pierwszy o tej szkole marzył Szymon i wkrótce zaraził tym Żanetę , reszta nie żywiła wygórowanych ambicji . Po specjalnych tekstach okazało sie ze predyspozycje do umieszczenia w tamtej szkole mają Szymon , Żaneta i ... Brittany , która tym faktem była szczerze zdumiona . Nie planowała tego , lecz gdy dostała w swoje ręce wyniki zaczęła się zastanawiać . Nie był to taki zły pomysł , dawał duże możliwości . Nie będzie przecież wiecznie dzieckiem czyż nie ? Najwyższy czas zastanowić się co chce robić dalej , sława może się skończyć a nauka się przyda - tak właśnie myślała Brittany i to zadecydowało że poszła do prywatnej szkoły . Bez Alvina .
Szkoła zadziwiła ją .. i nieco przeraziła . Wielkie sale , czyściutkie korytarze , klasy tylko dla chłopców lub tylko dla dziewczyn , nienaganne maniery i mundurki - to ostatnie złościło ja najbardziej
- Nie będę chodziła jak jakaś pensjonarka czy kujonka ! - oburzała sie kiedy Dave przywiózł im mundurki do domów . Jej składał sie z czerwonej spódniczki z złoto-czarną kratkę , białej bluzki , czerwonego krawata i czarnej kamizelki czy żakietu na zimę , z czerwonymi lamówkami i logiem szkoły .
- Gdyby tylko był tam internat , to naprawdę była by pensja , jak w dawnych czasach - zauważyła Żaneta . Jej fakt posiadania mundurka wcale nie przeszkadzał .
Teraz Brittany w owym idiotycznym stroju przemierzała szkolne korytarze w poszukiwaniu swojej klasy - I d . Minęły ją właśnie jakieś 3 wysokie , ładne dziewczyny , obrzucając pogardliwym spojrzeniem spod długich rzęs . Britt od razu przypomniała sie Charlene - pasowała by do tej gromadki jak ulał !
Dziewczyny już sobie poszły a ona wciąż stała w kącie i zastanawiała się gdzie iść . Zaraz miał zadzwonić dzwonek ( ,, O ile w tej szkole w ogóle jest dzwonek ! '' pomyślała ) a nie wypada zacząć pierwszego dnia od spóźnienia . Zaczęła intensywnie myśleć i pierwsze co wpadło jej do głowy to zejście na parter , co też szybko zrobiła . Po chwili stała przed wielka tablicą z podpisami , tabelami i innymi szalenie ważnymi rzeczami , którymi jednak nie chciała teraz zawracać sobie głowy .
- Klasa Id , poniedziałek , lekcja pierwsza - mamrotała pod nosem - Pani Eliza Long , język angielski ...
- Cześć ! - rozległ sie wesoły głos za nią tak nagle że aż podskoczyła . Odwróciła się prędko . Stała za nią dziewczynka niewiele wyższa od niej w takim samym mundurku , lecz znać było po nim ślady używania i poprawek . Widać nie należała do najbogatszej dzielnicy , jednak szeroki uśmiech dziewczynki wyrażał zadowolenie z życia . Bystre , zielone oczy wpatrywały sie w nią z zaciekawieniem
- Jestem Lillian Sara Stanley z I a , a ty ? - spytała . Mówiła bardzo szybko i nieco niewyraźnie , ale budziła sympatię .
- Nazywam się Brittany Miller i jestem w I d - odpowiedziała Britt nieco chłodno , lecz Lilly zdawała sie tym nie przejmować
- Też z pierwszej ? Czaad ! Właściwie to sie domyśliłam , stoisz przy tablicy . Szukasz swojej klasy ? - bardziej stwierdziła niż spytała . Brittany pokiwała głową więc Lilly ze śmiechem chwyciła ją za rękę i pociągnęła na górę
- Pierwszy macie angielski z Long tak ? To obok mojej klasy , pierwszą mam matematykę , straszne nie ? Nie cierpie matmy , jest okropna , lubię tylko geometrię a reszta to czarna mogiła ! W podstawówce to dobrych ocen miałam skolko ugodno ale tutaj to pewnie będzie co innego ! - Brittany lekko zdziwiła sie wyłapując w potoku słów ruskie określenie , ale nie zastanawiała się nad tym zbyt długo bo właśnie stanęła przed swoją klasą . Stała tam już Żaneta , pochłonięta jakąś ciekawą książką . Na drzwiach klasy przed którą stali była niewielka ale widoczna 9 i podpis ,, Sala humanistyczna I ''
,, To mają tu kilka takich sal ? '' pomyślała ze zdziwieniem lecz musiała stanąć w rządku bo właśnie nadeszła nauczycielka . Kątem oka zauważyła że Lilly macha jej przyjaźnie i tak samo ustawia się w rzędzie pod swoją klasą .
,, Szkoda że nie jesteśmy w jednej '' pomyślała jeszcze przekraczając próg pachnącej nowością sali .
...
Z Lillian Sarą ( Lilly Sue jak później poprosiła by ją nazywać ) Brittany spotkała sie jeszcze kilka razy . Nie potrzebowała już przewodnika ( po prostu trzymała się Żanety ) ale widziała koleżankę na stołówce , w bibliotece , na sali gimnastycznej , z resztą łatwo ja było zauważyć : tak długich czarnych warkoczy nie miał nikt w całej szkole ! Mimo tego atutu Lilly nie była wcale zbyt ładna : chudziutka , niska , z nieco zadartym nosem i drobnymi , jasnymi piegami na policzkach . Lecz Britt zaczynała ją lubić : za humor , energię i wieczne gadulstwo . Lilly Sue mogła paplać bez końca na wszelkie możliwe tematy . Po paru godzinach znała z imienia niemal wszystkich uczniów ich rocznika ( klasy od A do E ) i pamiętała po parę faktów na temat każdego z nich . Wydawała się być nawet lubiana mimo że niezbyt urodziwa .
Brittany nie musiała się o to martwić . Trafiła się jej całkiem miła klasa , niemal wszystkie dziewczyny były nią zainteresowane i chętnie rozmawiały na temat jej koncertów , strojów , piosenek . Można by ją śmiało uznać za królową klasy, gdyby nie 3 ponure dziewczyny w końca sali : Margaret , Rachel i Charlotte . One ( a zwłaszcza ta ostatnia ) wydawały sie wręcz nie zauważać obecności Britt w klasie , za to wyraźnie faworyzowały inną klasową królewnę o imieniu Shirley - była to jakaś daleka krewna Charlotte , w każdym bądź razie znały sie bardzo dobrze .
Po obowiązkowych 7 lekcjach odbywały sie zajecia dodatkowe - już z chłopcami . Żaneta spotkała się więc z Szymonem na zajęciach z chemii , ale Brittany na zajęcia muzyczne musiała pójść sama .
(C.D.N.)
Teraz Brittany w owym idiotycznym stroju przemierzała szkolne korytarze w poszukiwaniu swojej klasy - I d . Minęły ją właśnie jakieś 3 wysokie , ładne dziewczyny , obrzucając pogardliwym spojrzeniem spod długich rzęs . Britt od razu przypomniała sie Charlene - pasowała by do tej gromadki jak ulał !
Dziewczyny już sobie poszły a ona wciąż stała w kącie i zastanawiała się gdzie iść . Zaraz miał zadzwonić dzwonek ( ,, O ile w tej szkole w ogóle jest dzwonek ! '' pomyślała ) a nie wypada zacząć pierwszego dnia od spóźnienia . Zaczęła intensywnie myśleć i pierwsze co wpadło jej do głowy to zejście na parter , co też szybko zrobiła . Po chwili stała przed wielka tablicą z podpisami , tabelami i innymi szalenie ważnymi rzeczami , którymi jednak nie chciała teraz zawracać sobie głowy .
- Klasa Id , poniedziałek , lekcja pierwsza - mamrotała pod nosem - Pani Eliza Long , język angielski ...
- Cześć ! - rozległ sie wesoły głos za nią tak nagle że aż podskoczyła . Odwróciła się prędko . Stała za nią dziewczynka niewiele wyższa od niej w takim samym mundurku , lecz znać było po nim ślady używania i poprawek . Widać nie należała do najbogatszej dzielnicy , jednak szeroki uśmiech dziewczynki wyrażał zadowolenie z życia . Bystre , zielone oczy wpatrywały sie w nią z zaciekawieniem
- Jestem Lillian Sara Stanley z I a , a ty ? - spytała . Mówiła bardzo szybko i nieco niewyraźnie , ale budziła sympatię .
- Nazywam się Brittany Miller i jestem w I d - odpowiedziała Britt nieco chłodno , lecz Lilly zdawała sie tym nie przejmować
- Też z pierwszej ? Czaad ! Właściwie to sie domyśliłam , stoisz przy tablicy . Szukasz swojej klasy ? - bardziej stwierdziła niż spytała . Brittany pokiwała głową więc Lilly ze śmiechem chwyciła ją za rękę i pociągnęła na górę
- Pierwszy macie angielski z Long tak ? To obok mojej klasy , pierwszą mam matematykę , straszne nie ? Nie cierpie matmy , jest okropna , lubię tylko geometrię a reszta to czarna mogiła ! W podstawówce to dobrych ocen miałam skolko ugodno ale tutaj to pewnie będzie co innego ! - Brittany lekko zdziwiła sie wyłapując w potoku słów ruskie określenie , ale nie zastanawiała się nad tym zbyt długo bo właśnie stanęła przed swoją klasą . Stała tam już Żaneta , pochłonięta jakąś ciekawą książką . Na drzwiach klasy przed którą stali była niewielka ale widoczna 9 i podpis ,, Sala humanistyczna I ''
,, To mają tu kilka takich sal ? '' pomyślała ze zdziwieniem lecz musiała stanąć w rządku bo właśnie nadeszła nauczycielka . Kątem oka zauważyła że Lilly macha jej przyjaźnie i tak samo ustawia się w rzędzie pod swoją klasą .
,, Szkoda że nie jesteśmy w jednej '' pomyślała jeszcze przekraczając próg pachnącej nowością sali .
...
Z Lillian Sarą ( Lilly Sue jak później poprosiła by ją nazywać ) Brittany spotkała sie jeszcze kilka razy . Nie potrzebowała już przewodnika ( po prostu trzymała się Żanety ) ale widziała koleżankę na stołówce , w bibliotece , na sali gimnastycznej , z resztą łatwo ja było zauważyć : tak długich czarnych warkoczy nie miał nikt w całej szkole ! Mimo tego atutu Lilly nie była wcale zbyt ładna : chudziutka , niska , z nieco zadartym nosem i drobnymi , jasnymi piegami na policzkach . Lecz Britt zaczynała ją lubić : za humor , energię i wieczne gadulstwo . Lilly Sue mogła paplać bez końca na wszelkie możliwe tematy . Po paru godzinach znała z imienia niemal wszystkich uczniów ich rocznika ( klasy od A do E ) i pamiętała po parę faktów na temat każdego z nich . Wydawała się być nawet lubiana mimo że niezbyt urodziwa .
Brittany nie musiała się o to martwić . Trafiła się jej całkiem miła klasa , niemal wszystkie dziewczyny były nią zainteresowane i chętnie rozmawiały na temat jej koncertów , strojów , piosenek . Można by ją śmiało uznać za królową klasy, gdyby nie 3 ponure dziewczyny w końca sali : Margaret , Rachel i Charlotte . One ( a zwłaszcza ta ostatnia ) wydawały sie wręcz nie zauważać obecności Britt w klasie , za to wyraźnie faworyzowały inną klasową królewnę o imieniu Shirley - była to jakaś daleka krewna Charlotte , w każdym bądź razie znały sie bardzo dobrze .
Po obowiązkowych 7 lekcjach odbywały sie zajecia dodatkowe - już z chłopcami . Żaneta spotkała się więc z Szymonem na zajęciach z chemii , ale Brittany na zajęcia muzyczne musiała pójść sama .
(C.D.N.)
* Dla wygody trzymam się systemu ze Stanów - tam jest tzw. High School , coś jak gimnazjum i liceum razem . Nauka tam zaczyna się w wieku 12 tak bodajże .
:/ Britt bez Alvina to nie Britt...
OdpowiedzUsuńPrawda
UsuńJa to sobie tak teraz marzę że Alvin się przeniesie ^^ Byłoby mega! Już moja wyobraźnia działa na pełnych obrotach! Że Charlotte będzie do niego zarywać i wiecie... :D
Usuńsuper może jeszcz na zajęciach z muzyki spotka wielką miłość i zapomni o Alvinie:(
OdpowiedzUsuńNiby dobry wpis i wogóle ale nie pedz tak i napisz wreszcie rozmowe na świetlicy bo my to dalej pamiętamy i nie damy i spokoju, urgh... nie lubię jak zaczynasz świetny rozdzial i kończysz tak nagle...
OdpowiedzUsuńMnie się podobało!
OdpowiedzUsuńmnie tez swietny wpis!
OdpowiedzUsuń,mnie też ale czyżby koniec Alvitanny? Britnny nie będzie brakowało Alvina? trochę smutne że się rozstali:(
OdpowiedzUsuńAle i tak swietny wpis;)
super wpis a do jakiej szkoły poszli alvin teodor i eleonora i mam nadzieje że to nie koniec alvittany prawda?
OdpowiedzUsuńfajny wpis mnie też się podobało, bardzo fajnie piszesz :) pewnie z polaka masz 5 lub 6 co nie? ;)
OdpowiedzUsuńzgadzam się też z powyższymi komentarzami! nie możesz pozwolić na to by Alvittany się "rozpadło" :P
niki
Uhm koniec z Alvitanny? NIEEEEEEEEEEEEEEEEEE!
OdpowiedzUsuńMam pytanie do autorki
OdpowiedzUsuńczy w najbliższej przyszłości planowany jest jakiś bal szkolny? fajnie by było jakby było romantycznie
o nie! jak będzie bal no to z kim pojdzie Britanny? jestem jak najbardizej za balem ale tylko międzyszkolny żeby Britanny nie znalazła sobie jakiegoś idioty
UsuńAlbo niech znajdzie, na balu będzie go miała dośc i wtedy wpadnie na Alvina, i będą razem... tańczyc, i będzie Alvittany ;).
Usuńvq k
dobre;)
UsuńLOL