- Umm … gdzie jestem ? – mruknęła Brittany rozcierając głowę
. Ostatnie co pamiętała to jak prowadzili ją gdzieś z zasłoniętymi oczami , a
potem … potem poczuła tylko że uderzyła o coś głową i straciła przytomność .
Słyszała jeszcze czyjeś wołanie , pisk kilku dziewczyn i głos Charlene która
coś mówiła , ale co konkretnie – tego już nie pamiętała .
Leżała na drewnianej podłodze , która się … ruszała ? Właściwie
to trzęsła się i wirowała we wszystkie strony .
- Głowo , durna głowo … no uspokój się no ! – mamrotała – No
ja mam dość !
Podłoga po chwili przestała wirować ale wciąż się trzęsła .
Brittany dopiero teraz zorientowała się że siedzi w jakiejś furgonetce ,
właściwie to leży na podłodze . Podniosła się na tyle , na ile pozwoliły jej
ciągłe zawroty głowy i spojrzała do góry . Po chwili jednak ból głowy się
wzmógł , toteż położyła się na ziemi i po chwili zasnęła .
Obudziła się po kilku godzinach . Samochód zatrzymał się ,
za to jej ramieniem potrząsał jakiś tłusty jegomość o miłym spojrzeniu .
- Hej hej ! Pobudka !
- Umm… że co ?
- Wstawaj ! – zaśmiał się ów człowiek – Dobrze się czujesz ?
Bardzo blada jesteś !
- Gdzie jestem ? – spytała Brittany podnosząc z trudem głowę
(na szczęście nie ciążyła jej tak jak wcześniej ) .
- W Głębokim *
- Gdzie ? – obco brzmiąca nazwa nic jej nie mówiła . Ledwie rozumiała co ten mężczyzna do niej mówi , miał taki dziwny akcent .
- Wychodź w końcu z tej przyczepy to ci wszystko powiem !
Brittany z jękiem wyczołgała się na czworakach ze środka i
zasłoniła oczy od słońca .
- Jestem … na wsi ? – spytała nieco skołowana . Nie
poznawała tego miejsca – małe , murowane domki , wszędzie drzewa - klony , lipy . Ulica była wąska i w kilku
miejscach upstrzona malowniczymi dziurami , po środku zaś ciągnął się rząd
powciskanych na stałe w miękki asfalt kapsli od butelek . Nigdzie ani śladu
chodnika – jedynie na poboczu widniała wydeptana trawa . Jakieś dzieciaki
jeździły na rolkach wprost na drodze , aż dziw że rodzice im na to pozwalali .
Niebo było pogodne , powietrze czystsze niż w mieście , gdzieś daleko kukała
kukułka . Brittany wzięła głęboki wdech i od razu zrobiło jej się lepiej .
- A czy to ci wygląda na miasto ? – spytał mężczyzna
zaśmiewając się znowu – Widać że nie jesteś stąd . Masz szczęście że się na
ciebie natknęliśmy .
- To znaczy ?
- Chodź do domu , Marta** opowie ci resztę .
Marta okazała się młodą , 20-letnią może kobietą o
kruczoczarnych włosach i lekko skośnych oczach . Była jednak sympatyczna , mimo
że gdy Britt ją zobaczyła pomyślała że wygląda trochę jak kapral . Zaprosiła ją na lemoniadę .
- Mogę na początek wiedzieć gdzie jestem ? - spytała Brittany siadając na schodach ganku .
- W Głębokim , tata ci nie mówił ? - zdziwiła się Marta
- Tak jakby to niewiele mi mówi . Czy ja w ogóle wciąż jestem w Stanach ?
Wszyscy obecni wybuchnęli śmiechem
- Głuptasie , jesteś w Polsce !
- A-a-a-a-a-a-a-l-e-e-e że JAK ?!
- Po to właśnie cię tu przyprowadziłem , żeby Marta wytłumaczyła ci wszystko .
- Tak więc : po awanturach z Ieanem Dave szukał jakiegoś miejsca żeby w razie wypadku was ukryć - rozpoczęła swoją opowieść Marta - Szukał miejsca w którym nikt by was nie znalazł , i tak skontaktował się ze starymi znajomymi i umówił się , że jeśli coś to będziecie mogli sie u nich zatrzymać . Ale nie przewidział tego , że przeprowadzimy się tutaj .
- Nigdy nie widzieliśmy was , chyba że na zdjęciach - odezwał się ciemnowłosy chłopiec który podszedł i usiadł obok dziewczyn - Wujek wczoraj znalazł cię na lotnisku i postanowił przywieść do nas , a potem zawiadomić Dave'a .
- Tyle że nie możemy tego zrobić bo była jakaś awaria i nie mamy ani telefonu ani internetu - dodała krzywiąc sie Marta - Dopiero za kilka dni wszystko wróci do normy i postaramy sie odstawić cię do domu , a tym czasem zostaniesz z nami .
Brittany siedziała całkiem oszołomiona . Jakimś cudem znalazła się po drugiej stronie świata , między ludźmi których w ogóle nie znała , i nie mogła nawet powiadomić rodziny gdzie jest , co sie z nią dzieje . Nagle coś jej zaświtało w głowie .
- A Charlene ? - spytała nagle
- Kto to ?
- Moja ... znajoma . Ostatnie co pamiętam to że ... że szłam z nią , tak jakby - Brittany nie chciała zagłębiać się w nieprzyjemne szczegóły .
- Nie widziałem żadnej osoby podobnej do ciebie na lotnisku
- Ale ... jak ja sie tu znalazłam ?! Samolotem ? Nic nie pamiętam ! - Brittany zaczynała panikować - Czy Dave o tym wie ? Czy reszta wiewiórek też tu jest ?
- Nie , nikogo innego oprócz ciebie nie znalazłem - powtórzył ,, wujek '' - Dave raczej nie wie , skoro nie on ciebie tu wysłał . I owszem , przyleciałaś tu samolotem , chociaż nie wiem jakim cudem niczego nie pamiętasz !
- Och , dajcie jej spokój ! - odezwała się po polsku kobieta o dobrodusznym spojrzeniu - To biedactwo musi być kompletnie przerażone !
Brittany obejrzała sie zdziwiona . Nic nie zrozumiała , za to jej spojrzenie zauważyła Marta i uśmiechnęła się
- Ciociu , ona chyba nie rozumie po polsku ! - powiedziała do miłej kobiety
- Ach tak ! - ,, ciocia '' klepnęła sie w czoło - Za to ja po angielsku prawie nic nie umiem ... tak czy inaczej zapytaj się jej czy chciałaby coś zjeść czy się napić
- To jest ciocia Ewa - zakomunikowała Marta Brittany - Ten pan który cię przywiózł to wujek Andrzej , możesz mówić Andrew , a tamten chłopak to mój młodszy brat Adam . Ja jestem Marta , ale to chyba już wiesz . Ciocia Ewa pyta się czy chciałabyś coś zjeść czy sie napić , ale ona nie mówi za dobrze po angielsku tylko po polsku .
- Po polsku ?
- No , jesteśmy w Polsce nie pamiętasz ?
- Tak , prawda ... jeśli można to chciałabym sie czegoś napić - powiedziała Brittany podnosząc się ze schodów .
- Mówi że chciałaby się czegoś napić - zaczęła Marta , ale pani Ewa już poszła do kuchni
- Tyle to jeszcze rozumiem ! - odkrzyknęła - Chodźcie tutaj wszyscy , obiadu nie jedliście to wam nałożę bo przecież zostało !
Po chwili wszyscy całą rodziną siedzieli przy kuchennym stole , tylko pani Ewa krzątała się przy kuchence . Brittany zdążyła sie dowiedzieć że jej nowi znajomi mają na nazwisko ,,Wasiuk'' , czego w żaden sposób nie mogła powtórzyć . Tak samo jak wielu innych polskich słów - stało sie to wręcz najlepszą zabawą dla Adasia
- Obważanek ?
- Dajcie jej spokój - zawołała ciocia niosąc kilka misek - Smacznego !
Brittany zajrzała do swojej
- Co to jest ? - spytała szturchając Martę . Owo danie wyglądało jak makaron z sosem pomidorowym , ale Adaś sypał do środka cukier , no i czy makaron nie powinien być ciepły ?
- Hmm ... kluski z truskawkami ! - odpowiedziała Marta między jednym kęsem a drugim
- Kluski ?
- No , taki makaron
- Nigdy tego nie jadłam
- No to spróbuj , dobre jest !
- O co chodzi ? - sprawą nagle zainteresował sie Adaś
- Brittany nigdy nie jadła klusków z truskawkami !
- Pocukrz sobie , wymieszaj , o jak ja - chłopiec pokazał swoją miskę z której ubyło już ponad połowę zawartości , za to cała pozostała była czerwona od rozgniecionych truskawek wymieszanych z makaronem .
- To NIE wygląda smacznie - mruknęła Brittany grzebiąc widelcem w misce . Jak przystało na dobrą gospodynię , ciocia Ewa natychmiast to zauważyła
- Nie smakuje ci ? - spytała , a mimo że było to po polsku , Britt domyśliła sie o co chodzi i pokręciła głową z ponurą miną .
- Martusiu , spytaj się jej czy nie chciałaby czegoś innego : chleba w jajku , czy może ...
- A czemu ja nie mogłem dostać chleba w jajku ? - Adaś podniósł raban
- Bo ty masz swoje kluski , najpierw cały dzień marudzi a potem nie ma komu jeść ! - ciocia postanowiła być surowa
- Ciocia pyta się czy chcesz coś innego zjeść , może chleb w jajku ?
- Chleb w jajku ? Czy wy tu macie same takie ... dziwne jedzenie ?
- Jakie znowu dziwne ?! - krzyknął znowu Adaś , z rozpędu po polsku
- Co jest takie dziwne ? - zdziwiła się ciocia
- Brittany mówi że nasze jedzenie jest dziwne !
Wszyscy spojrzeli na Britt która miała ochotę zapaść się pod ziemię . Za to Marta pokładała sie ze śmiechu
- W Stanach nie ma takiego jedzenia - odpowiedziała z trudem sie opanowując - Brittany nigdy nie jadła ani klusków z truskawkami ani chleba w jajku , więc wydaje jej sie to dziwne .
- Biedactwo - ciocia Ewa pogłaskała zawstydzoną Brittany po głowie - Nic się nie stało , jak nie chcesz to nie jedz ... tam u was je się kanapki ?
Marta przetłumaczyła pytanie , a Britt pokiwała głową
- No to chodź , coś znajdziemy w lodówce !
Brittany podniosła się ... i nagle zerknęła znowu do miski . Kluski wydały jej się dziwnie pociągające , i dopiero teraz doleciał do niej słodki zapach truskawek . Cichutko , żeby nikt nie zauważył , sięgnęła po widelec i nabrała kilka klusków-świderków umazanych z truskawkach , po czym szybko wzięła kęs do buzi .
- Mmmm ! To JEST dobre !
Po kolacji Britt wspinała się po schodach na górę - do pokoju Marty .
- Przez kilka dni będziesz spała u mnie , mam wolne łóżko bo śpię na piętrowym . Kiedyś dzieliłam pokój z Adamem , ale on ma teraz pokój po babci .
- Aha
Pokój był nieduży ale przytulny , w odcieniach beżu i złota . Brittany rozglądała się zainteresowana .
- Ładnie tu - stwierdziła , na co Marta uśmiechnęła sie chytrze i powiedziała beztrosko
- Spójrz na sufit !
Brittany spojrzała ... i otworzyła szeroko buzię . Z sufitu na nitkach i drucikach zwisały dziesiątki błyszczących płyt CD ! Wyglądało to zaskakująco i kreatywnie .
- Wooow ... - tylko tyle zdołała z siebie w tej chwili wydobyć . Marta zaczęła sie śmiać , ale otworzyła stojącego na biurku laptopa .
- Posłuchamy muzyki ? - zaproponowała , lecz Britt miała swój pomysł
- Masz jakieś popularne polskie piosenki ? - spytała - Jestem ciekawa czego się u was słucha
- Maaam ... ale nie wiem czy ci się spodoba !
- Trudno , najwyżej będę miała o czym opowiadać siostrom ! - zaśmiała się Brittany . Marta wyszukała odpowiedni folder .
- No dobra , raczej nic z tego nie zrozumiesz ale usłyszysz . Teraz ten gatunek jest już mniej popularny ale kiedyś to był hit .
Z głośników rozległ się głos jakiegoś faceta śpiewającego
,, Jesteś szalona ! ''
Z dziwnego powodu wywołało to wybuch śmiechu za ścianą , i po chwili w drzwiach pojawił się Adaś
- Co wy beze mnie słuchacie ?
- Polskich hitów !
Rozległa się wesoła muzyczka z syntyzatora . Britt słuchała zainteresowana . Tym czasem Adaś zaczął wyć do spółki z wokalistą Boysów
- ,, Miłość odchodzi słyszę znów z twoich ust ***
Zawsze prawda miała jakiś sens !
Te dni jak bajka , piękne jak tysiąc róż
Ty się śmiałaś zawsze no i cześć ! ''
- ,, Jesteś szalona mówię Ci - rodzeństwo zawyło w duecie
Zawsze nią byłaś.
Skończy już wreszcie śnić?
Nie jesteś aniołem mówię Ci .
Jesteś szalona! ''
Zawsze nią byłaś.
Skończy już wreszcie śnić?
Nie jesteś aniołem mówię Ci .
Jesteś szalona! ''
Brittany siedziała i śmiała sie tak że omal nie spadła ze stołka .
- Serio sie u was słucha takiej muzyki ? - spytała gdy piosenka sie skończyła
- No , teraz to już mniej , ale swego czasu ...
- To ta piosenka była lepiej znana niż hymn narodowy !
- Ale teraz też są tacy wykonawcy
- Chwila chwila - Britt przerwała ciekawy wykład - Czy to nie właśnie w tym stylu jest taka polska piosenka ... no taki polski tytuł , coś o tańcu chyba ...
- Ona tańczy dla mnie ? - odezwało sie rodzeństwo równocześnie
- Tak ! ... no chyba , dość popularne na youtube to było .
- Ale piosenki disco polo nie musiały być polskie , na przykład Kanikuły nie były polskie tylko ruskie
- Rosyjskie
- Ki czort .
- Ty sam jesteś rusek
- A ty ruska !
Rodzeństwo zaczęło sie kłócić , za to Brittany włączyła pierwszą lepszą piosenkę (dobrze że przynajmniej komputery mają prawie takie same , chociaż system jakis inny ) . Rozległy się głośne fanfary które brzmiały całkiem jak ...
- MARSZ ŚLUBNY ?!
- ,,Pytasz mnie , co ci dam serce moje ?
Malowane w nim miesiące albo bzy ''
- ,,Oooo !
Dla mnie luty dla ciebie maj
Ty mi śnieg a ja słońce dam
Złociste promienie - ode mnie dla ciebie, dzień za dniem
Oooo !
Dla mnie róże dla ciebie bzy
Ty mi noce ja tobie dni !
Na wysokim niebie , złociste promienie płoną ! ''
Brittany znowu musiała się podnosić z podłogi .
- Czy wy znacie te wszystkie piosenki na pamięć ?
- MARSZ ŚLUBNY ?!
- ,,Pytasz mnie , co ci dam serce moje ?
Malowane w nim miesiące albo bzy ''
- ,,Oooo !
Dla mnie luty dla ciebie maj
Ty mi śnieg a ja słońce dam
Złociste promienie - ode mnie dla ciebie, dzień za dniem
Oooo !
Dla mnie róże dla ciebie bzy
Ty mi noce ja tobie dni !
Na wysokim niebie , złociste promienie płoną ! ''
Brittany znowu musiała się podnosić z podłogi .
- Czy wy znacie te wszystkie piosenki na pamięć ?
- Co wy robicie ? Już po północy ! - ciocia Ewa stanęła w drzwiach z groźną miną , akurat gdy Adaś wykonywał zadanie wygrane w grze w butelce (znaczy miał zatańczyć na stole )
- Oj ciociu , bawimy się !
- Marta , taka duża a rozumu to za grosz , dzieciaki powinny spać ! Już Adaś do siebie i spać , a wy dziewczynki też już gasić światło !
- Jutro wieczorem kończymy - mruknął Adaś wychodząc z pokoju - A rano jak wstaniecie wcześniej to mnie obudźcie : zobaczymy czy są już jakieś czereśnie na drzewie !
_________________
* Zaczyna się
** nie , wbrew pozorom to nie o TĄ Martę chodzi XD
*** Jedna z nielicznych piosenek których tekst potrafiłam napisać z pamięci XD Tym samym łamię zasadę ABBY ... trudno ! Disco Polo dość blisko - wesołe , kiczowate i każdy to kojarzy i każdy sie tego wstydzi XDD
No dobra - oto moja dawna wizja znaczy : co by było gdyby Wiewiórki i Wiewióretki trafiły do Polski XD A to dopiero początek , do wyśmiania jeszcze sporo innych aspektów naszego kochanego kraju ;)
Tak czy inaczej - ten rozdział kocham bez zastrzeżeń XD Za kluski z truskawkami , za chleb w jajku ,za disco polo i za czereśnie :3
A szczerze ... co się stało z Charlene ? ... hehehehe ... ja wiem , ale wam jeszcze nie powiem XD
Za*ebiste <333
OdpowiedzUsuń(yaaay ! opłaciło się czekanie cały dzień na komentarz XDD )
Usuńdzięki xD nie ma to jak dla polepszenia humoru dodać disco polo na bloga ;)
Podoba mi się. Mój ulubiony rozdział z TCM II.
OdpowiedzUsuńKociara
Ale super to jest ZAJEFAJNE!
OdpowiedzUsuń