Na pytanie Kogo teraz obserwujemy ? odpowiedzieliście (znowu ) :
1. Wciąż Brittany
Brittany czuła się już lepiej . Głowa nie bolała ją już aż tak bardzo , i wiedziała mniej-więcej o co w tym wszystkim chodzi , po co i gdzie w ogóle jest i jakie są szanse na ucieczkę . Zaczęło się to od tego , że Anty-Alvin stwierdził że nie może tam siedzieć sama więc nakazał codziennie komumś z nią siedzieć . Nikt nie wydawał sie być tym zachwycony ( a już na pewno nie sama Brittany ) ale z czasem zauważyła że towarzystwo jednej osoby nie przeszkadza jej , a nawet sprawia jej przyjemność . Bawi ją . Chodziło o Anty-Żanetę .
Przychodziła najczęściej i na ogół z włąsnej woli . Po prostu siadała sobie na krześle przy drzwiach i paplała ile wlezie , zadowolona że w końcu znalazł się ktoś kto nie powie jej żeby się przymknęła . Anty-Żaneta bowiem uwielbiała mówić , plotkować , zwierzać się , tak długo jak się dało . Jej gadatliwość po tylu latach wspólnego mieszkania zmęczyła już wszytskie anty-wiewiórki , ale Brittany która z początku starała sie ignorować potok słów , z czasem zaczęła się przysłuchiwać coraz uważniej i paplanina dziewczyny zaczęła ją bawić . Rozumiała ją , miały dość podobne charaktery : obie lubiły się stroić, wzbudzać zachwyt i zazdrość, oczarowywać chłopaków . Obie niecierpiły gdy ktoś inny nagle zrzucał je z piedestału . Anty-Żaneta polubiła te wizyty , bo od tak dawna nie miała z kim szczerze porozmawiać . A teraz mogła powiedzieć wszystko i nie martwić się że ktoś źle ją oceni , bo Brittay to ROZUMIAŁA : mogła powiedzieć że chociaż kokietuje wszystkich chłopców na około to jak narazie żaden nie wzbudza większego zainteresowaia , mogła powiedzieć że nie lubi swoich okularów i najchętniej kupiłaby sobie szkła kontaktowe , mogła powiedzieć nawet że Anty-Alvin ją przeraża bo robi jakieś tajemnicze eksperymenty w piwnicy .
- W piwicy ? - spytała zaciekawiona Britt . Anty-Żaneta zawahała sę , ale po chwili odpowiedziała .
- Tak , czyta jakieś stare książki i szuka w nich wiadomości o ... właściwie nie wiem czym , mówił ale nie słuchałam - przyznała ze śmiechem . Brittany skrzywiła się , ale nie próbowała już wyciągać innych informacji . Kilka dni później dowiedziała się po co trzyma ją tu Anty-Alvin .
- Powiedz mi ... skąd jesteś ? - pytał siedząc na dawnym miejscu Anty-Żanety . Brittany siedziała na swoim łóżku i opierała się o ścianę .
- Mówiłam już : mieszkam w Los Angeles . - odpowiadała nieco znudzonym tonem .
- Nie ma u nas takiego miasta ... po co tu jesteś ? Jak znalazłaś się w mieście ?
- Przez przypadek , błąkałam się w lesie i trafiłam tutaj . Wtedy znaleźli mnie twoi przyjaciele . - odpowiedziała tak chłodno jak się dało - Może ty mi powiedz po co mnie tu trzymacie ?
- Jesteś z innego wymiaru , prawda ? - spytał nagle Anty-Alvin a Britt przeszły ciarki . Skąd on to wie ?!
- Inny wymiar ? - Brittany postanawiała udawać - Co to w ogóle znaczy ? Naoglądałeś się za dużo głupot w telewizji .
- Ty doskonale wiesz o co mi chodzi - powiedział Anty-Alvin spokojnie - I jeśli chcesz to ci to udowodnię .
Wyjrzał przez drzwi za którymi stała Anty-Eleonora .
- Przynieś tabletki przeciwbólowe i wodę ... i przyprowadź tu Anty-Brittany . - powiedział . Anty-Elenora spojrzała na niego dziwnie .
- Przecież sam mówiłeś że ... - zaczęła ale Anty-Alvin jej przerwał .
- I po to właśnie te leki . No już , idź !
Dziewczyna poszła a Anty-Alvin rozsiadł sie spokojnie . Po chwili Brittany poczuła pulsujący ból w głowie , który zdawał się zwiększać z każdą chwilą . Spojrzała na Anty-Alvina przestraszona , ale on tylko pokiwał głową i uśmiechnął sie dziwnie . Drzwi sie otworzyły i weszła przez nie dziewczyna bliźniaczo podobna do Brittany , od rudych włosów i niebieksich oczu , po wykrzywioną od bólu twarz .
- Oto nasz dowód - powiedział Anty-Alvin podając obu dziewczynom po tabletce które przyniosła Anty-Eleonora - Zetknięcie się ze sobą cząstek dwóch wymiarów sprawia nieuniknione starcia . Zauważcie że gdy jesteście w oddzielnych wymiarach to gdy jednej coś się stanie , drugą spotka dokładna przeciwność tego . Tutaj natomiast jesteście do siebie niemal podłączone ... dlatego nie powinnyście stawać obok siebie - dodał na koniec popychając lekko Anty-Britt w stronę drzwi . Brittany padła na poduszkę oddychając ciężko . Więc to tak ... teraz rozumie .
- Trzymacie mnie jako królika doświadczalnego ? By dowiedzieć się o inych wymiarach ? - powiedziała słabym głosem . Anty-Alvin usłużnie podał jej szklankę wody , ale uśmiechał się przy tym kpiąco .
- Teraz wierzysz ? - a po chwili poważnie powiedział - Nie tylko . Oczywiście wiem że mogłabyś nam powiedzieć dużo ale wolałbym mieć więcej świadków niż tylko ty .
Brittany mimowoli poczuła sie urażona . Nie jest przyjemnie słyszeć że nie jest się wystarczającym do jakiegoś zadania , a już na pewno nie z jej ambicją , i nie od Alvina ... innego ale zawsze Alvina . To brzmiało jak wyzwanie .
- Mogę powiedzieć wszystko co chcesz - odpowiedziała zadziornie - Pytaj !
...
- Mówisz że Brittany jest ... pojmana przez inne wiewiórki ? - spytała Eleonora . Teodor pokiwał z zapałem głową . Dziewczyny spojrzały po sobie .
- Ale przecież tu nie ma żadnych innych wiewiórek Teodor ! - powiedziała niepewnie Żaneta - Nawet u nas nie ma innych , oprócz Charlene i waszej mamy ...
- Jest jeszcze nasz dziadek i wujek Harry - powiedział Teodor - Ale to nie oni , oni wyglądali jak ... jak ty - wskazał na Żanetę - I trochę jak Szymon i trochę jak ja ... ale byli inni .
Eleonorze zaczęło coś świtać .
- Ja wiem ... - szepnęła - My nie jesteśmy w innej części świata , my jesteśmy w całkiem innym świecie ! I natknęliśmy się na ... samych siebie z tego świata
- Albo wymiaru - dodała Żaneta
- Dobra określenie .
- To ... co teraz ? Brittany kazała szukać chłopaków - powiedział Teodor , na co Eleonora podniosła się z ziemi i otrzepała sukienkę z ziemi na której siedziała .
- No to wiemy co robić !
...
- No i gdzie my idziemy ?! - Alvin robił sie coraz bardziej zły . Od paru dni przedzierali się przez las a jakoś nie mogli z niego wyjść . Szymon wymyślił że będa się przekradali zaroślami wzdłuż drogi aby ukrywać się przed miejscowymi jak najdłużej . Alvin uważał to za przesadzoną ostroźność i miał zamiar teraz to głośno powiedzieć .
- Jeśli zaraz nie wrócimy na drogę to się zgubimy ! - zawołał ze złością . Szymon obrócił się i zmierzył go wzrokiem . Był tak samo zły jak jego brat ale nie miał zamiaru się wydzierać .
- Jesli wrócimy , ktoś nas zauważy idioto
- Lepsze to niż znowu błąkać się po tym lesie !
- Skoro jesteś taki mądry to idź sam - powiedział i zakonczył tym dyskusję . Wiedział że Alvin nie odważy się nic zrobić sam .
Wieczorem nie rozpalali nawet ogniska żeby nie zdradził ich dym . Alvin długo siedział i myślał . Może faktycznie powinien spróbować znaleść innych na własną rękę ? Ale przecież Szymon nie spowalnia drogi specjalnie , on tylko chce ich ukryć przed niebezpieczeństwami ... ale kto wie , może w mieście czeka na nich wybawienie ? Może tam już wszyscy są i czekają ...
Co powinien zrobić Alvin ?
1. Uciec i odtąd iść sam
2. Wciąż iść z Szymonem
3. Iść z Szymonem i starać się przejąć dowodzenie
4. Iść i się teraz rozejżeć , żeby w dzień znać okolicę
3 :D
OdpowiedzUsuńchcę zobaczyć jak Alvin próbuje przejąć dowodzenie, haha ;)
1
OdpowiedzUsuńKatelyn
jak pisadło od ledwie kilku godzin wstawione to już 2 komentarze , a jak np. nowa seria to od paru dni nawet jednego komentarza nie ma O.o czegoś tu nie rozumiem
OdpowiedzUsuńjeżeli mam być szczera, to ta nowa seria w ogóle mnie nie pociąga. nie wiem czemu. lubię książki fantastyczne, wszystko co jest nowe, intrygujące... nie umiem tego wyjaśnić. bardziej podobały mi się zwykłe rozdziały. ale to tylko moja opinia :)
Usuń1 :)
OdpowiedzUsuńSuper! Ja też jestem za jedynką ;D
OdpowiedzUsuń2
OdpowiedzUsuńKociara