Co powinien zrobić Alvin ?
1. Uciec i odtąd iść sam
Alvin długo musiał czekać aż Szymon zaśnie . Wolał się wymknąć po kryjomu niż zarażać się na protesty i kłótnie , bo domyślał się , że Szymon nie pozwoli mu iść . A on nie miał zamiaru czekać dłużej .
Ciemne chmury nie przepuszczały światła księżyca , ale do ciemnych nocy zdążyli się już przyzwyczaić . Wstał i starając się iść jak najciszej , wszedł w zarośla . Postanowił iść na zachód . W ciemności nie było widać drogi , ale liczył że na nią się natknie .
...
Brittany wciąż siedziała w domu Anty-Wiewiórek . I zaczynała czuć się dziwnie . Często w nocy napadały ją dziwne do wyjaśnienia lęki , tak silne że mimo zawinięcia się w koc i zaciśnięcia oczu , nie umiała ich odgonić . Nawet nie wiedziała własciwie , czego się boi . Którejś nocy nie wytrzymała i rozpłakała się . Leżała z twarzą ukrytą w poduszkę , a z oczu płynęły jej łzy . Strach mroził jej serce i ściskał gardło , nigdy nie przeżywała czegoś takiego . Zdawało jej się że wszytskie złe wspomnienia wróciły i złączyły się razem , a niebo nigdy , nigdy nie będzie już jasne .
- N-n-nie... nawidzę.... t-tego.. ś-ś-świ-świaaataaa !- wyszlochała w poduszkę .
Anty-Alvin wracał zmęczony z piwnicy . Było już dobrze po północy gdy wracał do swojego pokoju . Jak zwykle , zasiedział się przy księgach i badaniach . Dzisiaj znalazł nawet coś ciekawego .
,, Są ludzie którzy opowiadali mi o innych światach '' pisał anonimowy autor ,, i ja im wierzę . W moich stronach od wieków przekazywane są legendy o końcu świata który miał nadejść już dawno temu , lecz nie nadszedł ponieważ świat nie był jeszcze gotowy . Żródła opowiadają o istnieniu wielu alternatywnych wymiarów : jedni mówią że jest ich 10 , inni że 25 , jeszcze inni że ponad 100 ''
W innej książce znalazł taki zapisek ,, wiem że wymiary pewnego dnia połączą się za sprawą człowieka nie podobnego innym , który zmieni bieg czasu . On sprawi że wymiary złączą się w jedno , ku lepszej przyszłości . I zginie . Śmierć jest mu pisana , bez względu na to czy zadanie wypełni czy nie . '' . Nie wspominając już o liście z albumu pradziadka ,, sądziłem że przepowiadnia dotyczy mnie , lecz wiem teraz że nie mogę jej spełnić . Nie mogę zginąć . Nie mogę zostawić Alicji samej . Berło wymiarów ukryłem w podziemiach domu . Liczę na to , że kiedyś to stąd wyjdzie człowiek , który połączy wymiary , odnajdzie berło i zginie zamias mnie . ''
To było niesamowite . Berło w tym domu ? Berło wymiarów ! Które kiedyś połączy wszystko !
Właściwie to rozumiał teraz jeszcze mniej niż wcześniej , ale nie przszkadzało mu to . Zadowolony , chociaż zmęczony , wracał do pokoju . W całym domu panowała cisza , czasem gdy mijał drzwi od czyjegoś pokoju , słychać było pochrapywanie ... no i w pokoju Anty-Eleonory wciąż świeciło się światło . Nie wchodził do środka .
- Wyłączaj ten komputer ! - powiedział cicho , przez uchylone drzwi . Wiedział ze Anty-Eleonora lubi nocami przesiadywać na komputerze . Mijał pokój Brittany , gdy usłyszał szamotanie . Zapukał cicho .
- Wszystko w porządku ? - spytał uchylając drzwi . Brittany spojrzała w jego stronę . Włosy miała okropnie potargane , oczy czerwone i załzawione , drżała . Była taka przerażona , że nawet nie zorientowała się w pierwszej chwili , kto właściwie stoi w drzwiach . Byle tylko nie być sama ! Zerwała się z łóżka i przytuliła się do niego . Odruchowo . To go kompletnie zaskoczyło . CHyba pierwszy raz w życiu , ktoś się do niego przytulal , a zwłaszcza dziewczyna . Niepewnie objął ją ramieniem i pogładził po głowie . Odprowadził do łóżka i usiadł obok niej .
- Spokojnie ... wszystko jest dobrze , nie ma się co bać - mówił cicho - Wiem co ci jest . Jutro będzie lepiej , zobaczsz ! - uśmiechnął się do niej lekko . Brittany podniosła głowę . Tak dobrze było jej z nim ... przez kilka chwil była pewna że siedzi ze swoim Alvinem , w domu , jak raz , kiedyś ... czuła się okropnie . Odsunęła się od niego .
- Przepraszam - powiedziała zawstydzona - Nie wiem co mnie opętało ...
- Nie jesteś w swoim środowisku , więc źle reagujesz na tutejsze , np. boli cię głowa gdy jesteś w pobliżu Anty-Brittany prawda ?
- Mhm
- Dzisiejszej nocy nastąpił kryzys . Wszystko co było trudne , lub denerwujące , nagle stało się zbyt trudne i zbyt denerwujące . Prędzej czy później dopada to każdego .
Brittany uspokoiła się nieco . Właściwie to chciało jej już się spać , płacz zmęczył ją .
- Czyli że nie pomyślisz sobie o mnie czegoś dziwnego ?
- Nie
- I nie powiesz o tym innym ?
- Myślisz że bym to zrobił ?
- ... raczej nie .
Uśmiechnęli się oboje . Brittany otarła resztki łez . Kryzys minął i czuła się dobrze .
- Teraz już nie będzie mnie bolała głowa , gdy będę widziała tą drugą Brittany ? - spytała zaciekawiona . Anty-Alvin zastanowił się .
- Możliwe że trochę tak , ale na pewno dużo mniej . Lubisz ją ?
- Nie wiem , wydaje się być dość dziwna ... no i jest nieśmiała prawda ?
- Nieśmiała ? - Anty-Alvin spojrzał na nią zdziwiony - Nigdy nie pomyślałem o tym w ten sposób .
- A wy się lubicie ?
- Trudno stwierdzić ... jest dość ograniczona i nie mamy za bardzo o czym rozmawiać ze sobą .
- Och ... u nas , ja i Alvin kłócimy się bez przerwy , ale nie mogę powiedzieć żebym za nim nie przepadała - stwierdziła Britt , a Anty-Alvin pokiwał głową .
- Znaczy to że jesteście wrogami , przeciwnikami , którzy w jakiś niepojęty dla nikogo sposób stali się sobie potrzebni , z czego wynikło co innego - odpowiedział a Brittany zaśmiała się cicho .
- Dokładnie ! Wreszcie ktoś , kto mówi tym samym językiem co ja !
Tymczasem ...
1. Alvin idzie przez las sam
2. Eleonora i Teodor idą do miasta
3. Żaneta idzie do miasta
4. Anty-Wiewiórki idą na zwiady
- Przepraszam - powiedziała zawstydzona - Nie wiem co mnie opętało ...
- Nie jesteś w swoim środowisku , więc źle reagujesz na tutejsze , np. boli cię głowa gdy jesteś w pobliżu Anty-Brittany prawda ?
- Mhm
- Dzisiejszej nocy nastąpił kryzys . Wszystko co było trudne , lub denerwujące , nagle stało się zbyt trudne i zbyt denerwujące . Prędzej czy później dopada to każdego .
Brittany uspokoiła się nieco . Właściwie to chciało jej już się spać , płacz zmęczył ją .
- Czyli że nie pomyślisz sobie o mnie czegoś dziwnego ?
- Nie
- I nie powiesz o tym innym ?
- Myślisz że bym to zrobił ?
- ... raczej nie .
Uśmiechnęli się oboje . Brittany otarła resztki łez . Kryzys minął i czuła się dobrze .
- Teraz już nie będzie mnie bolała głowa , gdy będę widziała tą drugą Brittany ? - spytała zaciekawiona . Anty-Alvin zastanowił się .
- Możliwe że trochę tak , ale na pewno dużo mniej . Lubisz ją ?
- Nie wiem , wydaje się być dość dziwna ... no i jest nieśmiała prawda ?
- Nieśmiała ? - Anty-Alvin spojrzał na nią zdziwiony - Nigdy nie pomyślałem o tym w ten sposób .
- A wy się lubicie ?
- Trudno stwierdzić ... jest dość ograniczona i nie mamy za bardzo o czym rozmawiać ze sobą .
- Och ... u nas , ja i Alvin kłócimy się bez przerwy , ale nie mogę powiedzieć żebym za nim nie przepadała - stwierdziła Britt , a Anty-Alvin pokiwał głową .
- Znaczy to że jesteście wrogami , przeciwnikami , którzy w jakiś niepojęty dla nikogo sposób stali się sobie potrzebni , z czego wynikło co innego - odpowiedział a Brittany zaśmiała się cicho .
- Dokładnie ! Wreszcie ktoś , kto mówi tym samym językiem co ja !
Tymczasem ...
1. Alvin idzie przez las sam
2. Eleonora i Teodor idą do miasta
3. Żaneta idzie do miasta
4. Anty-Wiewiórki idą na zwiady
... coś bym powiedziała ale nie powiem XD
1D:
OdpowiedzUsuńKatelyn
dlaczego ,, D: '' ?
Usuńja jestem za 3 XD
OdpowiedzUsuń1
OdpowiedzUsuń1
OdpowiedzUsuń1;D
OdpowiedzUsuń