niedziela, 20 marca 2016

Wielka wyprawa czy kroczek do przodu? - Recenzja AATC 4

by holderoftruth

Tu Charlenka i jakiś czas temu widziałam film Alvin i Wiewiórki: Wielka wyprawa. Wiecie co? Chciałabym zobaczyć go znowu! Był... dobry!
 Reżyserem był jakiś Walt Becker który jak dotąd nie zrobił nic specjalnie fajnego (więc pewnie nie miał kłopotów z dostaniem tej posady, heh heh) a film od początku sprawia wrażenie jakby chciał wrócić do pierwszego podejścia i w ogóle czasów przed 2010 rokiem. 
  Naprawdę, pierwsza myśl jaka przychodzi wam do głowy kiedy go oglądacie to ,,jeju, to jest jak w pierwszym filmie!'' i jest to stu procentowa prawda. Fabuła krąży dookoła chłopaków którzy kolejny raz muszą dojść do wniosku kim są dla Dave'a- dziećmi czy zwierzakami domowymi. W życiu Dave'a znów pojawia się kobieta (uroczo nijaka pani doktor/samotna matka). Chłopcy znów są dziećmi a cały ten kram tańczy do rytmu letnich piosenek pop. Brzmi to całkiem przyjemnie. 
  Nie mam ochoty się tu zagłębiać w to, jak autorzy scenariusza kreowali postaci wiewiórek w poprzednich trzech filmach i różne niekonsekwencje (czy naprawdę Szymon jest na tyle fizycznie uzdolniony aby trafić na ślepo do kosza, czy to tylko traf? czy w takim razie mógłby być w sporcie lepszy od np. Alvina?) ale tutaj widać coś ciekawego. Wiewiórki znów zachowują się w bardziej... naturalny dla siebie sposób. Nie chodzi mi nawet o to że częściej biegają na czterech łapkach (III filmie! na ciebie patrzę! ponad połowę czasu byliśmy w dziczy!) ale o to jak skaczą z miejsca na miejsce, bawią się i przepychają. Są po prostu małymi chłopcami którzy usiłują zorientować się, co się dookoła nich dzieje. Pojawia się kilka ciekawych zmian, nowych rysów charakteru niektóre bardzo mi się podobają (Alvin opowiada okropne suchary) innym jeszcze nie ufam (Teoś bardzo wciągnął się w media społecznościowe). Wspomniałam już kilkakrotnie o powrocie wiewiórek do ich dziecinnych, uroczych zachowań, ale nie wspomniałam o pojawiającej się tutaj niekonsekwencji- o ile ten proces dotknął w głównej mierze Szymona i sporo Alvina, o tyle Teodor... dorósł? Nie twierdzę że bardzo się zmienił, ale... równicę widać. To Teoś z trzeciej części przy Alvinie i Szymonie z pierwszej.
   Do wiewiórek dołącza tu trochę starszy od nich nastolatek (naprawdę, nie pamiętam już jak miał na imię, nie chodzi o to że był nudny czy go nie lubiłam, po prostu nie umiem zapamiętywać imion) który z buca i przygłupa staje się przyjemnym gościem pod koniec filmu- coś pomiędzy Austinem Moon'em czy Gabe'em Duncanem z Disney Channel. W ogóle, cały film ma klimat filmu z tego kanału, może przez udział Belli Thorne (Taniec rządzi) czy cameo (jestem na 90% pewna) Laury Marano (Austin i Ally), ubolewam jedynie nad dobraniem innych aktorek głosowych, moglibyśmy doczekać się naprawdę zabawnych crossoverów.
  Warto wspomnieć o czymś, w co nie mogłam uwierzyć, ale co napełnia mnie wielką radością. W tym filmie NIE POJAWIA SIĘ IEAN. TAK! Słyszałam naturalnie plotki o jego odejściu z serii, ale nie byłam przekonana aż do momentu kiedy zobaczyłam to na własne oczy. Nie ma go w filmie nawet na sekundę. I dobrze, rachunki z nim zostały policzone w trzecim filmie, możemy sobie wyobrazić że siedzi w Hollywood i usiłuje robić film o Zoe. Jest ok. Zamiast niego dostajemy ekscentrycznego gliniarza pałającego nienawiścią do wiewiórek, które kojarzą mu się z jego zawodem miłosnym... moim zdaniem nie jest to najgorszy wybór. Mało oryginalny ale nie przeszkadza za bardzo. Ostatecznie (mam nadzieję) to tylko postać na jeden film. Dave nie zmienia się za bardzo, o jego potencjalnej narzeczonej już wspomniałam... Wiewióretki pojawiają się na kilka momentów, tylko wtedy kiedy są naprawdę potrzebne, nie są już częścią rodziny, co moim w mojej okrutnej opinii liczy się na plus. Dziewczyny nigdy nie miały być siostrami chłopaków (skoro praktycznie są im przeznaczone na dziewczyny, życie w jednej rodzinie byłoby dość niezręczne) miały pozostać z nimi tylko do czasu znalezienia sobie własnego domu i pracy. W Wielkiej wyprawie dowiadujemy się że powiodło się im, wyprowadziły się i mają się dobrze. Cieszę się, właśnie tego powinnam im życzyć.
  Podsumowując moją chaotyczną recenzję, film nie jest rewelacyjny (ktoś kto zdołałby zrobić rewelacyjny film z tą marką, zasłużyłby chyba na nobla) ale jest o wiele lepszy od pozostałych części. Czy jest potrzebny?... um... Z pewnością bardziej potrzebny niż trzeci i drugi (chociaż i drugi, najsłabszy według mnie, miał swój cel powstania). Wydaje mi się że Wielka wyprawa powstała tylko po to, aby zatrzeć niesmak recenzentów po poprzednich częściach i pokazać ,,hej, zrobiliśmy kiedyś fajny film który ludzie lubili! hej, dalej tak umiemy, popatrzcie!''. Co dziwne, takie działanie wyszło filmowi na dobre. Czy powinien powstać kolejny?... um... um... nie. Lepiej nie. Jeśli twórcy nie spróbują gruntownie poruszyć uniwersum, a to byłoby bardzo ryzykowne (pomimo tylu pytań na które można odpowiedzieć: skąd wiewiórki nauczyły się mówić? czy istnieją inne mówiące wiewiórki? czy to oddzielny gatunek? czy mają swoją cywilizację? czy rodzice Alvina i chłopaków pochodzili z Zootopiii?... ok, wiem że nie) lepiej niech zostawią je, na rzecz nowej generacji serialowej. Uważam że zasługuje na więcej uwagi i od fanów i od twórców. 

27 komentarzy:

  1. Hej po 1 fajna opina xdd -doczytaj do koncaxd -
    po 2 jesli chcesz heszcze raz obejrzec najpierw musisz zrobic pare rzeczy(spoko nie trudnych XD) najpierw wejdz na cda.pl wpisz alvin i wiewiorki wielka wyprawa daj enter kliknij w film i masz -to bardzo trudny sposob ale mam nadzieje ze dasz rade ;) ;-D - po 3 tez sie ciesze ze iena juz nie ma a jest nowy bo troche dziialal mi na nerwy xd a wiewioretki i wiewiorki powinni byc razem a teraz cos ci powiem:

    Ostatnio zauwazylam ze :
    w filmie alvin i wiewiorki 1~tu nic nie powiem
    w filmie alvin i wiewiorki 2~wszyscy sie w sobie zakochuja i pokazuja ich smieszne momenty xd
    w filmie alvin i wiewiorki3~ ten film jest o simonette(szymon i zaneta)
    W filmke alvin i wiewiorki 4 ~theodore(theo i ela)
    Czyli podsumowujac skoro w 3 bylo o simonnette i 4 o theodore to w 5 bedzie o ALVITTANI!! Mam taka nadzieje xdd
    I napewno bedzie 5 czesc bo epoka ma juz 5 o oni sie chyba gonia z filmami (ja tak mysle)
    pozdrawiam kasia:* PS.kiedy dodasz jakis rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Czy będą dalsze części popisadla/pisadla? ( nie pamiętam jak dokładnie się to nazywało xd)

      Usuń
    2. Może warto by było zrobić rozdział neverend, ale zacząć od innej historii? Wtedy może byłyby większy ruch.

      Usuń
    3. Pablo dzieki xd tej nazwy właśnie szukałam wiec:
      czy bedzie kontuacjia neverend? xd
      XD

      Usuń
    4. Nie ma za co Kasia XD. Moim zdaniem rozdział Neverend był najlepszym motywatorem to pisania, niezależnie od predyspozycji językowych, a szkoda by było zrezygnować z tego pomysłu. Uważam, że watro do niego wrócić, ale trzeba się poradzić administratorek.

      Usuń
    5. Wiez... moze powroca do tych starych lat ach..... ja chce neverend lub popisadlo !!! Mam nawet wlasne wymyslone historie do popisadla/pisadla nwm jak to sie nazywalo xd

      Usuń
    6. Hej!
      Jestem tu pierwszy raz
      Fajny blog
      A co do recenzji - super
      Wypowiedź Kasi XD
      W Alvin i wiewiórki 2 już było Alvittany (+ trochę Simonette i Theonore)
      W Alvin i wiewiórki 3 Simonette (+ trochę Alvittany i Theonore)
      W Alvin i wiewiórki 4 Theonore (+ na prawdę bardzo mało Alvittany i Simonette) ale dało się zauważyć
      Pozdrówki 😍

      Usuń
    7. Hej niko ;) może jednak czegoś nie zauważyłam oglądając xd ale chodziło mintak teoretycznie xdd ze " 3 bylo o simonnette i 4 o theodore to w 5 bedzie o alvittani"" pozdrawiam Kasia :*

      Usuń
  2. Hej xd halooooooooo
    Czy ktos tu zyje ??!!!
    ja tu niecierpliwa jestem!!
    pozdrawiam kasia xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też 😊
      Pozdro 😘
      😂😂😂

      Usuń
    2. Ja także czekam. Jak już tu kiedyś pisałem, rzadko komentuję, lecz zawsze czytam. Inne blogi pojawiają się i upadają - ten działa już od prawie czterech lat (od 27 października 2012) i ma się dobrze! Szkoda byłoby tego zmarnować... Także czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam autorkę oraz komentatorki /o, witaj Pablo - może mnie pamiętasz z innego bloga (który upadł! a szkoda), albo i nie/ i komentatorów.
      Pozdrawiam, Simon S.

      Usuń
  3. Witaj Simon S. Wiem, zdrajca ze mnie, ale nie mogłem postąpić inaczej - w tym roku zdawałem maturę i musiałem się do niej przygotować. W wolnej chwili piszę pewną książkę z przygodami wiewiórek, ale nie wiem, czy kiedykolwiek wyjdzie. Też obserwuję tego bloga i też mi jest smutno, że upada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam zaraz zdrajca! Po prostu zainteresowałeś mnie tamtą historią, a nie mogę jej dokończyć, gdybym wiedział,że nie będzie kontynuacji, to bym się tak nie wciągał... Na fanfiction.net jest wiele niedokończonych historii,dobrych swoja drogą i wkurza mnie to - gdybym wiedział to bym ich nie zaczynał. Dlaczego? Ano dlatego,że zżywam się z bohaterami i zazwyczaj w najciekawszym momencie opowiadanie się urywa! Świadomość, że nigdy nie poznam zakończenia mnie przygnębia - dotarłem tak daleko i to wszystko na nic...
      Co do matury - rozumiem, ale mogłeś chociaż dać znać na tamtym blogu, a nie bez słowa znikasz, a teraz spotykam Cię na tym blogu komentującego jak gdyby nigdy nic. Myślałem, że nie żyjesz, albo wiewiórki Ci się znudziły jak to często bywa. Wyobraź sobie moje zaskoczenie!
      Co do książki: ciekawi mnie w jakim stylu będzie utrzymana? Jeśli to nie tajemnica oczywiście! Komediowym? A może thriller? Chętnie bym przeczytał.
      Cały czas wierzę w autorkę, że to tylko przez szkołę i że niedługo wszystko wróci do normy.
      Do autorki tego bloga (o ile to przeczyta po takim "eseju"): Znalazłem w końcu mój szkic Żanety z 2012r. Nic nadzwyczajnego, twarz trochę nie wyszła, ale mógłbym zeskanować i przesłać na blogowego maila tak jak kiedyś obiecałem... Jeśli Cię to interesuje droga autorko, napisz pod tym wpisem.
      Simon S.

      Usuń
    2. Simon S, to nie jest tak, że zniknąłem i komentuję jak gdyby nigdy nic, po prostu mam wir nauki i obowiązków. Jeśli chcesz, mogę specjalnie dla Ciebie dokończyć tę historię, która była na blogu, ale musisz być cierpliwy. Jeśli podałbyś mi maila, byłbym zadowolony, może nawet sobie popiszemy. Co do pytania o książkę, to ona będzie miała mieszane gatunki, bo to będzie zarówno tajemnicza, niekiedy śmieszna, romantyczna powieść. Jeśli jesteś zainteresowany, napisz w komentarzu.
      Pozdrawiam Pablo

      Usuń
    3. No cóż, nie widzę zainteresowania, więc nie będę się narzucał, zresztą ten blog upadł i nie ma sensu dalej cokolwiek ciągnąć. Mam masę nauki i nie mam zamiaru jej zawalać przez pisanie. No to tyle ode mnie.

      Usuń
    4. Na serio?!
      I nikt nie ma zamiaru walczyć?
      Trochę wiary w ludzi a wszystko się ułoży!
      Kiedyś było tu tyle ciekawych rzeczy a teraz??
      Co się tak w ogóle stało???
      A z resztą co za różnica.. wszystko można przecież jeszcze naprawić!!
      Kto jest za mną???????!!!!!?????!!!

      Usuń
    5. Wybacz Pablo, że piszę dopiero teraz, ale internet wysiadł i nie miałem nawet jak tego przeczytać. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybyś tą historię dokończył. Możemy popisać, czemu nie? Mój mail to: lukki997(małpa)(kropka)gmail(kropka)com /Piszę w ten sposób aby żaden automat nie rozpoznał adresu/ Książkę też bym poczytał, bo taki mix jest najlepszy - nie ma prawa się znudzić, czy nie podobać (każdy znajdzie coś do siebie). Jeszcze raz przepraszam Pablo, Ze tak późno odpowiedziałem.

      Niko Lora - ja jestem za tobą! Ale po wypowiedzi autorki widzę, że nie ma na co liczyć... :-( Mam nadzieję, że chociaż nie wykasuje tego bloga całkowicie, tak jak kilka osób kiedyś zrobiło, bo naprawdę szkoda by było takiego zbioru opowiadań o wiewiórkach po polsku... Jeżeli jednak masz takie plany Charlenko, to proszę uprzedź i pozwól zapisać kopię każdego rozdziału na mój prywatny dysk, do prywatnego użytku - w celu przypomnienia sobie starych dobrych czasów i świetnych historii za lat 5, czy 10.
      Pozdrawiam wszystkich, Simon S.

      Usuń
  4. "BLOG ZAMKNIĘTY OD KWIETNIA 2016" - że co??? Jaki zamknięty?? Może chociaż zawiesić a potem znów przywrócić! No ej ludzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog został zamknięty po kilku zawieszeniach i z powodu wyraźnego braku zainteresowania ekipy prowadzącej i czytelników. Nikt nie miał czasu ani pomysłów na prowadzenie tego bloga, więc najrozsądniejszą decyzją było nie oszukiwanie czytelników i zamknięcie bloga.

      Usuń
    2. Ja jestem zainteresowana... ale "ja" to chyba trochę za mało... 😢😭

      Usuń
    3. Ja mam taki pomysł żeby zrobić jeszcze jeden ostatni post ze wspomnieniami, co wy na to??

      Usuń
    4. No niezły pomysł, ale trzeba by było z autorką pogadać... *a ona jest święcie przekonana, ze to koniec, że już nic nie da się zrobić* ja osobiście tak nie uważam, chociaż z drugiej strony rozumiem, że nie jest jej łatwo
      "wielka optymistka i askoholiczka to ja!"

      Usuń
  5. Ja też chce żeby powrócił te blok proszę :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę nowy wygląd bloga... Czy to oznacza nadzieję na jego powrót?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też mam taką nadzieję Pablo
    Może autorka pomyślała nad tym naszym pomysłem z ostatnim postem ze wspomnieniami
    Mimo tego, że blog jest zamknięty od czterech miesięcy ja ciągle tu zaglądam i wspominam
    Chociaż nie komentowałam wcześniej *bo konto mam dopiero od marca tego roku*
    Tylko z anonima
    I czytałam wszystkie posty
    Chciałabym sobie jeszcze powspominać.......

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie Teraz nikt już tego nie zobaczy, ponieważ blog jest zamknięty od dawna, ale chciałam to napisać mimo wszystko... przedtem nie miałam konta i nie mogłam pisać komentarzy, ale mimo wszystko śledziłam twój blog, byłam nim zafascynowana, lecz teraz już on jakby nie istnieje 😓 no trudno... wiem, że ten komentarz nic nie da, ale mimo wszystko chciałam go napisać

    OdpowiedzUsuń
  9. Blog zamknięty od prawie dwóch lat, ale pomyślałam że napiszę jakiś miły komentarz. Ten blog był jednym z najczęściej odwiedzanych przeze mnie w dzieciństwie. Lubiłam go ponieważ mogłam poczytać o przygodach o przygodach wiewiórek i wiewióretek, które wtedy wręcz uwielbiałam. Nierzadko poprawiały mi humor po złym dniu :) Blog ten, mam wrażenie, stał się miejscem gdzie mogli się zgromadzić wszyscy polscy fani wiewiórek. Autorka stworzyła coś ważnego dla sporej grupki osób.
    Pozdrawiam ją (chociaż raczej tego nie zobaczy) i wszystkich fanów wiewiórek!
    Kić

    OdpowiedzUsuń