Wow , powoli zaczynam mieć problemy z numerami rozdziałów O.o
Za to widzę zatrważający niedobór komentarzy :\ Co się stało ?
Ferie skończyły się , i trzeba było z większym lub mniejszym entuzjazmem wrócić do szkół .
- Wszystko co dobre kiedyś sie kończy - jęknęła Britt opierając się plecami o szafkę .
- Zawsze może być gorzej stwierdziła filozoficznie Lilly wzruszając ramionami . Brittany już miała coś powiedzieć , gdy nadbiegła Dominica .
- Mattie płacze w łazience - poinformowała zadyszana - Szukałam was po całej szkole , właściwie to Lilly
- Po co ?
- No żeby pójść do niej , ty się z nią przyjaźnisz ! A ona zamknęła się w kabinie i płacze , nikt nie wie czemu .
Tyle wystarczyło , cała trójka pobiegła do damskiej ubikacji na pierwszym piętrze . Faktycznie , z ostatniej kabiny dochodziło pochlipywanie .
- Mattie ? Co się stało ? - spytała pukając Lilly
- Idziecie sobie !
- Tu jestem tylko ja
- Nie prawda ! Na pewno przyprowadziłaś resztę !
- Nie przyprowadziłam , sami przyszli ... i już sobie idą ! - oznajmiła patrząc groźnie na dziewczyny tłoczące sie w drzwiach .
- I co ? I co ? - pytały gdy Lilly oraz Mattie wyszły z łazienki . Dziewczynka przestała już płakać , zdradzały ją jednak zaczerwienione oczy . Teraz kiwnęła głową do przyjaciółki , a ta zaczęła wyjaśniać .
- Kojarzycie Laurka z I g ? - spytała , na co dziewczęta przytaknęły . Laurek , czyli Laurent był znany w szkole tak między uczniami jak między nauczycielami . Wychowywany przez ciotkę po śmierci rodziców 2 lata temu , był uważany za najgorszego łobuza szkoły , kalającego jej dobre imię . W Szkole Szekspira nie było łobuzów , najmniejsze psoty urastały tu do rang wykroczeń , nic więc dziwnego że roztrzepany chłopiec nie miał tu łatwego życia . Wielu zastanawiało sie , jakim cudem trafił on w ogóle do tej szkoły , i tu na scenę wkraczała wspomniana ciotka . Kierowała się ona ambicją uczynienia z jedynego synka siostry geniusza i wielkiego człowieka , skierowała go więc do najlepsze szkoły w mieście i fartem przepchnęła przez egzaminy wstępne - chłopak nigdy by sie nie dostał (stopnie ! ) gdyby nie to , że zasiadała w zarządzie szkolnym , ba ! Była vice przewodniczącą i umiała sprytnie pociągać za sznurki .
- Więc wiecie o kogo chodzi . Niektóre z was pewnie wiedzą że Laurent to nie tyle szkolny łobuz a chłopak z nadmiarem energii !
- On nie jest naprawdę zły - dodała cicho Mattie - Tylko często wpada w kłopoty !
- Dobrze ujęte Mattie ! Ale nie o tym miałam mówić : Laurek ma być przeniesiony do szkoły dla trudnej młodzieży po drugiej stronie miasta !
Rozległ się szum , dziewczyny nie pochwalały tego pomysłu , przynajmniej większość .
- Same widzicie że to kiepska sytuacja - dodała Lilly
- Ale co to ma wspólnego z Mattie ? - spytała Brittany
- Ma to wspólnego że Mattie ... że Mattie jest zakochana w Laurencie !
- OOOooooo ...
- No to nieźle !
- Biedactwo !
- I on teraz musi się przenieść !
- A on o tym wie ?
- Tego nie wiem - powiedziała Lilly - ale możemy się dowiedzieć . Potrzebujemy jednej , odważnej osoby ...
Godzinę później Britt z bijącym sercem wkroczyła na męską stronę szkoły. Pomiędzy oboma stronami szkoły panował niepisany zakaz przekraczania granicy , która przebiegała przez stołówkę , i nikt nie przekraczał go bez wyraźnego powodu , nawet pierwszaki już o tym wiedzieli . Ale ta sytuacja została uznana za wyjątkowo poważną i wartą poświęcenia , więc Britt odważnie szła korytarzem . Chłopcy spoglądali za nią ze zdziwieniem . Szybko przedostała się przed drzwi klasy , w której miała mieć lekcje Ig.
- Gdzie jest Laurek ? - spytała pierwszego lepszego chłopaka ... i zaczerwieniła się jak piwonia . Przed nią stał ów kujon od którego uciekła na balu szkolnym i wlepiał w nią wyłupiaste oczy .
- Um ... jest tu czy nie ? - Brittany przemogła się i odważnie spytała . Chłopak pokiwał tylko głową i wskazał palcem na szczupłego bruneta w kącie . Britt oddaliła się pospiesznie i podeszła do wskazanego chłopaka .
- Laurent ? - spytała , lecz ten nie odpowiedział
- Laurent ! - powiedziała głośniej , ale ten pokazał jej gestem aby była cicho .
- Braginska * - mruknął i pociągnął dziewczynę za rękaw. Brittany pisnęła i dopiero po chwili zauważyła że Laurek skutecznie ją zasłonił . Stała cichutko , dopóki chłopak nie dał sygnału że profesorka poszła sobie .
-Ona was chyba nie uczy : nie cierpi gdy dziewczyny gadają z chłopakami w szkole , i odwrotnie , wsadza za to do kozy pod bzdurnym pretekstem , ale na długo - wyjaśnił prędko .
- Co za głupota - prychnęła Britt - Ale skoro ona ma , to lepiej chodźmy gdzieś gdzie ona nas nie zobaczy , mam ważną sprawę !
- Ok ... znam takie miejsce !
- Fuj fuj fuj ! - jęknęła Britt otrzepując się z kurzu . Stali na schodach prowadzących do piwnicy , w oddalonej części szkoły .
- Mów o co chodzi .
I Brittany powiedziała .
- Powiedz szczerze : czy tobie zależy na Mattie ? - spytała na koniec .
- Oczywiście ze tak ! - chłopak odpowiedział pewnie . Britt zastanowiła się przez chwilę .
- Jeśli się kochacie na serio , to nawet zmiana szkoły tego nie zmieni , ale potrzeba tu czegoś co poprawi humor Mattie i udowodni jej że tobie zależy ... wiem ! - wykrzyknęła nagle
- Co ?
- Mam pomysł ! Mam pomysł ! - rozśpiewała sie Brittany - Ja...
- A co wy tu robicie gołąbeczki ? - rozległ się donośny głos . Laurent i Britt obejrzeli się zaskoczeni . U szczytu schodów stała pani profesor Braginska .
- Po kątach się chowają , ale kogo my tu mamy ? Laurent , no kto by pomyślał , znowu tu ! A ty , coś za jedna ?
- Ani słowa - Laurek poruszył ustami bezgłośnie , na co Britt jak przystało na grzeczną uczennicę spuściła główkę i utkwiła wzrok w podłodze nie mówiąc ani słowa .
- A wiecie co ja robię z takimi zakochanymi ? - kontynuowała po chwili profesorka
- Zamyka pani w kozie , prawda ? - odpowiedział butnie Laurek wzruszając ramionami , co rozzłościło nauczycielkę
- Zostajecie oboje 2 godziny po lekcjach ! Zgłosicie się do mnie ! I wynocha mi stąd !
...
Siedząc w pustej klasie musieli rozwiązywać zadania algebraiczne , lecz Britt udało się ukradkiem przesłać liścik koledze .
,, Wiem co zrobić żeby Mattie przestała się zamartwiać , tylko pozwól mi to zrobić ! ''
,, Ale co ? '' - odpowiedział na migi . Brittany zerknęła szybko czy pilnująca ich profesorka nie patrzy , po czym napisała na czystej kartce
,, Urządzę wam ślub ! I to taki , jakiego jeszcze nikt nie widział ! ''
CDN :3
* Medal temu kto zgadnie skąd mam to nazwisko XD
Oparte na prawdziwych wydarzeniach XD A zabawa dopiero się rozpoczyna !
- Wszystko co dobre kiedyś sie kończy - jęknęła Britt opierając się plecami o szafkę .
- Zawsze może być gorzej stwierdziła filozoficznie Lilly wzruszając ramionami . Brittany już miała coś powiedzieć , gdy nadbiegła Dominica .
- Mattie płacze w łazience - poinformowała zadyszana - Szukałam was po całej szkole , właściwie to Lilly
- Po co ?
- No żeby pójść do niej , ty się z nią przyjaźnisz ! A ona zamknęła się w kabinie i płacze , nikt nie wie czemu .
Tyle wystarczyło , cała trójka pobiegła do damskiej ubikacji na pierwszym piętrze . Faktycznie , z ostatniej kabiny dochodziło pochlipywanie .
- Mattie ? Co się stało ? - spytała pukając Lilly
- Idziecie sobie !
- Tu jestem tylko ja
- Nie prawda ! Na pewno przyprowadziłaś resztę !
- Nie przyprowadziłam , sami przyszli ... i już sobie idą ! - oznajmiła patrząc groźnie na dziewczyny tłoczące sie w drzwiach .
- I co ? I co ? - pytały gdy Lilly oraz Mattie wyszły z łazienki . Dziewczynka przestała już płakać , zdradzały ją jednak zaczerwienione oczy . Teraz kiwnęła głową do przyjaciółki , a ta zaczęła wyjaśniać .
- Kojarzycie Laurka z I g ? - spytała , na co dziewczęta przytaknęły . Laurek , czyli Laurent był znany w szkole tak między uczniami jak między nauczycielami . Wychowywany przez ciotkę po śmierci rodziców 2 lata temu , był uważany za najgorszego łobuza szkoły , kalającego jej dobre imię . W Szkole Szekspira nie było łobuzów , najmniejsze psoty urastały tu do rang wykroczeń , nic więc dziwnego że roztrzepany chłopiec nie miał tu łatwego życia . Wielu zastanawiało sie , jakim cudem trafił on w ogóle do tej szkoły , i tu na scenę wkraczała wspomniana ciotka . Kierowała się ona ambicją uczynienia z jedynego synka siostry geniusza i wielkiego człowieka , skierowała go więc do najlepsze szkoły w mieście i fartem przepchnęła przez egzaminy wstępne - chłopak nigdy by sie nie dostał (stopnie ! ) gdyby nie to , że zasiadała w zarządzie szkolnym , ba ! Była vice przewodniczącą i umiała sprytnie pociągać za sznurki .
- Więc wiecie o kogo chodzi . Niektóre z was pewnie wiedzą że Laurent to nie tyle szkolny łobuz a chłopak z nadmiarem energii !
- On nie jest naprawdę zły - dodała cicho Mattie - Tylko często wpada w kłopoty !
- Dobrze ujęte Mattie ! Ale nie o tym miałam mówić : Laurek ma być przeniesiony do szkoły dla trudnej młodzieży po drugiej stronie miasta !
Rozległ się szum , dziewczyny nie pochwalały tego pomysłu , przynajmniej większość .
- Same widzicie że to kiepska sytuacja - dodała Lilly
- Ale co to ma wspólnego z Mattie ? - spytała Brittany
- Ma to wspólnego że Mattie ... że Mattie jest zakochana w Laurencie !
- OOOooooo ...
- No to nieźle !
- Biedactwo !
- I on teraz musi się przenieść !
- A on o tym wie ?
- Tego nie wiem - powiedziała Lilly - ale możemy się dowiedzieć . Potrzebujemy jednej , odważnej osoby ...
Godzinę później Britt z bijącym sercem wkroczyła na męską stronę szkoły. Pomiędzy oboma stronami szkoły panował niepisany zakaz przekraczania granicy , która przebiegała przez stołówkę , i nikt nie przekraczał go bez wyraźnego powodu , nawet pierwszaki już o tym wiedzieli . Ale ta sytuacja została uznana za wyjątkowo poważną i wartą poświęcenia , więc Britt odważnie szła korytarzem . Chłopcy spoglądali za nią ze zdziwieniem . Szybko przedostała się przed drzwi klasy , w której miała mieć lekcje Ig.
- Gdzie jest Laurek ? - spytała pierwszego lepszego chłopaka ... i zaczerwieniła się jak piwonia . Przed nią stał ów kujon od którego uciekła na balu szkolnym i wlepiał w nią wyłupiaste oczy .
- Um ... jest tu czy nie ? - Brittany przemogła się i odważnie spytała . Chłopak pokiwał tylko głową i wskazał palcem na szczupłego bruneta w kącie . Britt oddaliła się pospiesznie i podeszła do wskazanego chłopaka .
- Laurent ? - spytała , lecz ten nie odpowiedział
- Laurent ! - powiedziała głośniej , ale ten pokazał jej gestem aby była cicho .
- Braginska * - mruknął i pociągnął dziewczynę za rękaw. Brittany pisnęła i dopiero po chwili zauważyła że Laurek skutecznie ją zasłonił . Stała cichutko , dopóki chłopak nie dał sygnału że profesorka poszła sobie .
-Ona was chyba nie uczy : nie cierpi gdy dziewczyny gadają z chłopakami w szkole , i odwrotnie , wsadza za to do kozy pod bzdurnym pretekstem , ale na długo - wyjaśnił prędko .
- Co za głupota - prychnęła Britt - Ale skoro ona ma , to lepiej chodźmy gdzieś gdzie ona nas nie zobaczy , mam ważną sprawę !
- Ok ... znam takie miejsce !
- Fuj fuj fuj ! - jęknęła Britt otrzepując się z kurzu . Stali na schodach prowadzących do piwnicy , w oddalonej części szkoły .
- Mów o co chodzi .
I Brittany powiedziała .
- Powiedz szczerze : czy tobie zależy na Mattie ? - spytała na koniec .
- Oczywiście ze tak ! - chłopak odpowiedział pewnie . Britt zastanowiła się przez chwilę .
- Jeśli się kochacie na serio , to nawet zmiana szkoły tego nie zmieni , ale potrzeba tu czegoś co poprawi humor Mattie i udowodni jej że tobie zależy ... wiem ! - wykrzyknęła nagle
- Co ?
- Mam pomysł ! Mam pomysł ! - rozśpiewała sie Brittany - Ja...
- A co wy tu robicie gołąbeczki ? - rozległ się donośny głos . Laurent i Britt obejrzeli się zaskoczeni . U szczytu schodów stała pani profesor Braginska .
- Po kątach się chowają , ale kogo my tu mamy ? Laurent , no kto by pomyślał , znowu tu ! A ty , coś za jedna ?
- Ani słowa - Laurek poruszył ustami bezgłośnie , na co Britt jak przystało na grzeczną uczennicę spuściła główkę i utkwiła wzrok w podłodze nie mówiąc ani słowa .
- A wiecie co ja robię z takimi zakochanymi ? - kontynuowała po chwili profesorka
- Zamyka pani w kozie , prawda ? - odpowiedział butnie Laurek wzruszając ramionami , co rozzłościło nauczycielkę
- Zostajecie oboje 2 godziny po lekcjach ! Zgłosicie się do mnie ! I wynocha mi stąd !
...
Siedząc w pustej klasie musieli rozwiązywać zadania algebraiczne , lecz Britt udało się ukradkiem przesłać liścik koledze .
,, Wiem co zrobić żeby Mattie przestała się zamartwiać , tylko pozwól mi to zrobić ! ''
,, Ale co ? '' - odpowiedział na migi . Brittany zerknęła szybko czy pilnująca ich profesorka nie patrzy , po czym napisała na czystej kartce
,, Urządzę wam ślub ! I to taki , jakiego jeszcze nikt nie widział ! ''
CDN :3
* Medal temu kto zgadnie skąd mam to nazwisko XD
Oparte na prawdziwych wydarzeniach XD A zabawa dopiero się rozpoczyna !
Ja przeczytałem cały blog, śledzę go, ale ne piszę nigdy komentarzy (teraz się odważyłem z powodu całkowitego ich braku w tym poście i spadającej ich liczby ogółem, abyście nie tracili zapału do tego co robicie). Wiedzcie jednak szanowna redakcjo, że macie we mnie stałego czytelnika.
OdpowiedzUsuńSimon S.
Hehe, ale urwał, słyszałam o wersji Romea i Julii dla otaku ale dla fanów Aatc? Never. Nie było kontynuacji balu > <. Genialny lozdział. Najlepszy ślub. Też mieliśmy taki ślub. Ożeniliśmy Michała z Alicją tylko ona o tym nie wiedziała XD
OdpowiedzUsuńTo nie było śmieszne -,-
Usuńcóż XD powiedzmy że Romeo i Julia samo w sobie będzie kiedyś (może ! ) w Chipmunks go to the movies , a to będzie tylko po części z tym związane ;)
Usuńza to dowiemy się więcej o planach na przyszłość Wiewióretek :D
Śliczny rozdzialik :3. Powieść o miłości itp. itd.
OdpowiedzUsuń,,Jeśli się kochacie na serio , to nawet zmiana szkoły tego nie zmieni(...)'' Awww... Britt specjalistka ^^
Ojj .. ja też brałam ślub > < Grr .. :/ ,ale rozdział fajny :3
OdpowiedzUsuńnie no super rozdział! ciekawe co dalej :)
OdpowiedzUsuńjak zobaczyłam tytuł rozdziału to się już obawiałam najgorszego ale spoko :3
Super rodział ! <333 Szczerze czytam ten jak i poprzedni od samego początku i jestem zachwycona :) Tyle że nie dodaje za często komentarzy ;D Pozdrawiam, i czekam na następny post ! >.<
OdpowiedzUsuńOho ! Czyli nie jestem jedyną Britt z samego początku ;D . Miło słyszeć :3
UsuńJa niby nie jestem od samego początku ale Brittany też Jestem !!!!!!!!!!!!XD
UsuńNie niby tylko serio
Usuńkiedy bedzie następny
OdpowiedzUsuń