poniedziałek, 22 lipca 2013

The Chipmunk Musical II - Akt V - Na zawsze i na wieki 3/3


Tak więc wszystko dobrze się skończyło : my wróciliśmy do domu wszyscy razem , Charlene została w Polsce bo ktoś ją adoptował (nie wiem właściwie kto , Brittany nam o tym mówiła, dostała od niej wiadomość . Dziwne – czemu Charlene pisała akurat do niej ? ) i raczej nigdy jej więcej nie zobaczymy, Alvin od powrotu do domu kłóci się z Brittany częściej niż kiedykolwiek (musiało im tego baaaardzo brakować ! ) , a Dave wymienił zamki w drzwiach i klucze trzyma przy sobie (boi się żeby znowu ktoś nie zwiał ) . Gdy wakacje się skończą , będziemy chodzić na zajęcia z aktorstwa , już się nie mogę doczekać ! No , to znaczy , fajnie że są wakacje ale te zajęcia na pewno będą super !
Tak super jak ostatni wieczór w Polsce . Bo Britt do nas trafiła mniej więcej w południe ,a samolot mieliśmy dopiero następnego dnia rano , więc siłą rzeczy zostaliśmy u znajomych Dave’a na noc , a wcześniej urządziliśmy powitalno-pożegnalne ognisko , ze śpiewaniem i takimi podobnymi rzeczami …
Wszyscy , to znaczy Alvin , Brittany , Szymon , Żaneta , Teodor , Eleonora , a także Marta i Adam , siedzieli przy ognisku . Alvin właściwie nie mógł usiedzieć na miejscu , dopiero przed chwilą wrócił z Adamem ze sklepu (miny pijaczków widzących chipmunka jadącego skuterem – bezcenne ) , a teraz znowu gdzieś z nim pobiegł . Britt uśmiechnęła się pod nosem . Kumple na resztę życia , za rok pewnie Alvin będzie jęczał żeby znowu tu przyjechać .
Alvin i Adam zdążyli już przybiec ciągnąć za sobą gitarę i … laptopa .
- Rozpoczynamy pierwszy wakacyjny przegląd piosenki imprezowej 2013 ! – oznajmił Adaś rzucając atrapę mikrofonu do siostry , która chwyciła go i zaniosła się śmiechem .
- Adam idioto … ok , więc wita was Marta ! Tego wieczoru będziemy bawić się przy najlepszych przebojach z okolicznych … nie wiem co mówić dalej wiec prosimy na scenę pierwszy zespół ! Aha , i każdy musi coś zaśpiewać , bez wyjątków .
- Każdy musi śpiewać sam ? – spytał Teodor
- A czy śpiewamy tylko raz ? – dodała Eleonora . Marta pospieszyła z odpowiedziami
- Każdy śpiewa ile razy chce , ale przynajmniej raz musi . I śpiewamy maks 2 osoby razem , a by nie naruszyć praw polskiej gościnności jako pierwsi wystąpią oczywiście Wiewiórki i Wiewióretki !
- Ale ja tekstu zapomnę ! – marudził Adam , za co niemal oberwał w ucho od siostry .
- Goście mają pierwszeństwo , wstydź się !
Alvin przy akompaniamencie śmiechu wytoczył na przód pniak i usiadł na nim z gitarą .
- Czyli idziemy według kolejności alfabetycznej , czy po prostu to głupie przyzwyczajenie ? – spytał złośliwie Szymon , na co Alvin tylko prychnął bo nie chciało mu się myśleć nad ripostą .
- Wiem co zaśpiewa – szepnęła Brittany do sióstr . Alvin mrugnął do Adama a ten włączył podkład z komputera . Chwytliwa muzyczka od razu zdradziła tytuł piosenki .
- A zatem oto Alvin Seville w piosence Party Shaker ! – zawołała Marta .
- Yeah-eah-eah, Oh-Oh, Party Shaker! – zaśpiewali wszyscy na rozgrzewkę
- Wake Up, Wake Up
People getting on
Gonna rock your body
Stand Up, Stand Up
We're moving all the way to the top
We're flying high, so high
To the sky
And we lead any dance floor
Right tonight
We will blow this club away

From Rio to Jamaica
We are the party shaker
So welcome everybody
Let’s party tonight
We'll sip until we're wasted
They call us troublemakers
But we just like to party
And party tonight
Wszyscy tańczyliśmy i wygłupialiśmy się . Alvin o dziwo nie był zazdrosny gdy Adam poprosił Brittany do tańca , ale jestem pewna że później to sobie jakoś odbił . Nie ważne . My się podśmiewamy z Eleonorą że Alvin i Brittany pewnie pokłócą się nawet w drodze na własny ślub , ale oby Britt nas nie usłyszała ! Jak raz Eleonora z rozpędu nazwała tą jej złota bransoletkę po Charlene ,, zaręczynową ‘’ , to oberwała książką , jednym z tych moich grubych słowników . Nie wiadomo czemu Brittany robi się kompletnie niepoczytalna kiedy chodzi o Alvina i jest zdolna do najbardziej niespodziewanych rzeczy . Mimo wszystko zabawnie się na to patrzy .
Brittany poczuła że jej telefon brzęczy w kieszeni , co oznaczało że dostała sms’a . Ktoś z nieznanego jej numeru pisał ,, Boczna furtka w ogrodzie ‘’ . Tak dziwnej wiadomości już dawno nie dostała , ale rozumiała o co chodzi . Rozejrzała się . Aktualnie do śpiewania wołana była Eleonora która ciągnęła za sobą Teodora , więc wszyscy zwracali uwagę na nich , co dawało jej szansę zniknięcia niepostrzeżenie . Cicho wstała z miejsca i przekradając się między drzewami rosnącymi na podwórku , dotarła do starej , drewnianej furtki . Nie musiała nawet patrzeć kto stoi przy niej . W jednej strony domyślała się , chociaż nie miała pojęcia jak to mogło być możliwe .
- Los bez przerwy nas ze sobą styka co ? – spytała pogodnie Charlene opierając się wygodnie o bramkę . Brittany stanęła kilka kroków od niej , nie bała się , lecz nie podeszłaby bliżej .
- Jak mnie znalazłaś ? – spytała dziwnym tonem . Charlene zauważyła to i zinterpretowała .
- Hej , hej … spokojnie ! Ja nie chcę tym razem się kłócić czy coś , przyszłam ci to tylko przekazać – wyciągnęła w jej stronę białą kopertę – Spieszę się a wyjaśnianie mogło by potrwać dłużej niż 5 minut .
- Nie chcę twoich wyjaśnień ! – syknęła Britt zaciskając mimowolnie pięści – Zabierz to sobie !
Charlene wzruszyła ramionami ., ale odwróciła wzrok . Miała nieco zakłopotaną minę .
- Przyznaję że są marne . Sama nie za bardzo wiem co się stało więc …
- Jak to nie wiesz ?!
- Przeczytaj a się dowiesz . Nara , obyśmy się nie spotkały ! – Charlene zatknęła kopertę między omszałe sztachety i zniknęła w mroku . Brittany podbiegła do furtki lecz już jej nie zobaczyła . Została tylko biała koperta . I dźwięki które echo przynosiło z oddali
,, What's the name of the game?
Does it mean anything to you?
What's the name of the game?
Can you feel it the way I do? ‘’
Mam nadzieję że w przyszłym roku wakacje miną nam normalnie i spokojnie . Zarówno te jak i poprzednie zatruła nam Charlene , ale o to co stało się rok temu mogę zrozumieć , to tegorocznej afery nie potrafię pojąć . Jeszcze dziwniejsza jest postawa Brittany wobec tej sytuacji , gdy Alvin zaczął głośno złorzeczyć Charlene i wyzywać ją , ona tylko burknęła żeby ,, zamknął się w końcu i nigdy o tym nie wspominał ‘’ ale nie zabrzmiało to jakby starała się o tym zapomnieć z powodu złych wspomnień , ale jakby ją broniła . Może to tylko moja wrażenie , ale dziwne by to było gdyby to Brittany nie pozwalała na Charlene powiedzieć złego słowa .
Dzisiaj robiliśmy porządki w pokojach i znalazłam ten mój pamiętnik . Nie pisałam w nim już tak dawno … powinnam powrócić do tego . To było zabawne – śmiałam się czytając  moje stare wpisy , i mam nadzieję że za kilka lat uśmiechnę się również czytając ten wpis . Nikomu nigdy go nie pokażę , nawet Szymonowi . Skoro Brittany zależy aby nigdy o tym nie wspominać , to niech tak będzie . Wszystko zmierza ku dobremu i nie psujmy sobie tego co nas czeka złymi wspomnieniami . Zapomnimy o nich , tak jakby był to tylko zły sen .
Żaneta odetchnęła z ulgą i klapnęła twarzą w poduszkę . Wpis był długi a jej chciało się już spać , ale obiecała sobie że napisze go tak czy inaczej .
- ,, Zmierzamy ku dobremu ‘’ … dobrze określone ! – odezwał się ktoś za nią , sprawiając że omal nie spadła z łóżka .
- Szymon ! Przestraszyłeś mnie ! – szepnęła zasłaniając pamiętnik poduszką .
Jak za dawnych czasów – pomyślała , a Szymon pomyślał to samo . Uśmiechnęli się . Oboje wierzyli że od tej chwili wszystko już się ułoży , bez zbędnych awantur i komplikacji . Świat czekał na trzy pary wiewiórek które razem wychodziły mu naprzeciw . Poradzili sobie z tym , więc z czym sobie nie poradzą ?
- Świat jest nasz , czyż nie ? – spytała retorycznie Żaneta .


3 komentarze:

  1. muszę przyznać, że jeden z lepszych rozdziałów, super! :D ale ja chyba jestem daltonistką, bo myślałam że to Szymon pisze a na końcu skapłam się że Żaneta :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh , a kto w pierwszych rozdziałach pisał pamiętnik ? XD
      nie wiem czy czytałaś , to było jeszcze na tamtym blogu . Jak się zaczęło , tak samo chciałam skończyć :)

      Usuń
    2. no ba że czytałam :) Ale fajne... epickie zakończenie, można powiedzieć!

      Usuń