sobota, 27 lipca 2013

The Chipmunk Musical II - Epilog


20 lat później 

- W co się bawimy ? – spytał Tommy z zamkniętymi oczami . Razem z resztą gromadki leżał na podłodze domku na drzewie i nudził się niemiłosiernie .
- Nie mam pojęcia w co … a ty Rose ? –bardziej stwierdziła niż spytała Cassie patrząc na kuzynkę . Rosalie zawsze miała jakiś pomysł , szkoda że na ogół tylko jeden .. .
- Pobawimy się w szkołę ! – zakomunikowała na co reszta jęknęła zniesmaczona i podniosła się z podłogi . Prawie zawsze słuchali Rose , trochę przez autorytet a trochę z przyzwyczajenia . Teraz dziewczynka siadła przy swoim starym biurku , wyjęła z szuflady gruby zeszyt i zaczęła go kartkować . Za jej plecami gromadka dzieci niechętnie zajęła miejsca na pufach , stołkach i małej , wyświechtanej kanapie ( do dziś tajemnicą pozostaje jak te dzieci , z których najstarsze ma 12 lat , wciągnęły ten ciężki mebel z ziemi na wysokość jednego piętra ) . Rosalie odwróciła się z krzesłem w stronę ,, uczniów’’ i z poważną miną zaczęła sprawdzać listę obecności
- Alvin Simon Seville ?
- Obecny – mruknął chłopiec siedzący na oparciu kanapy . Miał na sobie poplamione spodnie od dresu i czerwony T-shirt w podobnym stanie . Na rozwichrzonej szopie jasnych włosów z rudymi kosmykami siedziała czerwona czapka z daszkiem , sprytnie utrzymując włosy w ryzach ( no bo kto widział chłopca w opasce ?! ) . Na oko miał 11 lat i musiał być bratem ,, pani nauczycielki ‘’ o ile podobieństwo nie myliło .
- Thomas David Seville ?
- Jestem – głos należał do niewysokiego chłopca w ubraniu podobnym do Alvina Simona , lecz zielonym .  Włosy miał jaśniejsze i mocno kręcone , przy tym krótsze i bez pasemek , jedynie przy jasnym świetle odznaczały się na nich jaśniejsze przebłyski , oczy miał brązowe .  Wydawał się być nieco znudzony tym co się dzieje wokoło niego .
- Cassidy Hazel Seville?
- Obecna ! – z miejsca poderwała się drobna dziewczynka w okularach i krótkich spodenkach na szelkach . Miała długie brązowe warkocze i grzywkę wpadającą w oczy . Wyglądała na inteligentne dziecko .
- Lilian Vinny Zoe Seville? – Rose wymówiła to imię z dziwną niechęcią . Widać nie podobało jej się brzmienie .
- Jeeestem ! – powiedziała wesoło dziewczynka bujając się na krześle . Miała zielone oczy i brązowe włosy uczesane w kucyk i nie wydawała się przejmować zgorszonym spojrzeniem Rosalie .
- Lilly , nie huśtaj się bo się wywrócisz ! – powiedziała groźnie Rose i wróciła do swojej listy
- Allyson Layla Seville ?
- Nie ma jej ! – odkrzyknęły dziewczynki
- A gdzie jest ? – spytała zirytowana Rosalie .
- W domu , chyba je coś – stwierdziła Lilly , na co Alvin mruknął ,, Jak zwykle !’’ co rozbawiło Tommiego , lecz nie Rose .
- Cisza ! Nie gadać na lekcji ! – krzyknęła i przy imieniu Ally postawiła minus .
- Rosalie Leda Hope Seville obecna – dodała i przy swoim nazwisku zaznaczyła plus .
- Cassie , choć tutaj , usiądziesz ze mną ! – zawołała i dostawiła drugie krzesło obok swojego . Jak zawsze : Rose to nauczycielka , Cassie to druga , młodsza nauczycielka ( chociaż wolałaby być zwykłą uczennicą albo prowadzić całą lekcję , a nie siedzieć i tylko patrzeć ) a reszta to uczniowie . I tak zawsze . Dziwne że po tych paru latach im się jeszcze nie znudziło … chociaż dzieciaki zgodnie przyznawały że te rzadkie lekcje z Cassidy są przyjemniejsze i ciekawsze niż z Rosalie , Cass na ogół uczyła religii i plastyki , czasem muzyki . Rose chyba była nieco zazdrosna o to poważanie lekcji Cassie , więc okazję do nich dawała bardzo , bardzo rzadko .
- Temat dzisiejszych zajęć  ,, Dzień Matki ‘’ – zakomenderowała Rose i rozdała kartki , na których , jak kto umiał , wypisał ów temat . Młodszym dzieciom trzeba było pomóc .
Alvinowi zaczynało się nudzić .
- Rose , kiedy WF ? – spytał nagle .
- Później , teraz jest lekcja wychowawcza , później matematyka a po niej WF – odpowiedziała Rosalie sprawdzając w planie . Chłopcu się to nie spodobało .
- To ja idę , wrócę na WF ! – stwierdził i w jednej chwili już stał przy drzwiach , gdzie złapała go Rose .
- Nigdzie nie idziesz ! A jak idziesz to masz nie wracać ! – krzyknęła trzymając go za bluzkę . Alvin zaczął się wyrywać , za nim stanął Tommy .  Chłopcom udało się uciec , Rose zatrzasnęła za nimi drzwi .
- Niech idą , będzie spokojniej – stwierdziła naburmuszona . Wcale nie cieszyło ją tracenie uczniów .
Po paru strasznie nudnych ćwiczeniach (skserowanych z jej szkolnej książki więc i tak zbyt trudnych dla małych dzieci) nauczycielka postanowiła wyprowadzić klasę na podwórko . 
- Umm ... co teraz porobimy ? - spytała nagle Cassie . Rosalie zdziwiła się ale prędko odparła . 
- Nie wiem ... a co chcesz robić ? 
- Nie wiem ... - Cassidy rzadko kiedy Rose pytała co chce robić - Może pojeździmy na rolkach ? 
Rose kiwnęła głową i pobiegły do garażu . Dalsze lekcje się nie odbyły . Panie nauczycielki miały co innego na głowie . 
- Musisz się w końcu nauczyć skakać ! - Rose była nieubłagana . Pierwsza ze wszystkich nauczyła się jeździć na rolkach i trochę zadzierała z tego powodu nosa starając sie uczyć wszystkich dookoła . 
- Ale ja umiem ! - Cassie usiłowała się bronić lecz Rose nie dawała jej szansy 
- Nie umiesz , ty skaczesz najpierw jedną nogą a potem drugą , a tu trzeba razem . O tak : - tu Rosalie zgrabnie zjechała w dół podjazdu i zeskoczyła z krawężnika . Cassie zatrzęsła sie na samą myśl 
- Ja nie umiem ! - jęknęła .
- No to dlatego cię uczę ! - Rose poklepała ją po ramieniu - Próbuj ! 
Cassie spojrzała w dół i przeszły ją ciarki . Z opresji wyrwał ją jednak ... 
- Tata ! - krzyknęła nagle i poczłapała po trawie za jadącym po podjeździe samochodem . Rose biegła za nią . 
Faktycznie , był to tata Cassie i May . Wysiadł z samochodu i dopiero teraz zauważył witającą się z nią córkę .
- Już jedziemy do domu ? - spytała Cassie dziwnie entuzjastycznym tonem .
- Taaak , tylko zamienię słowo z wujkiem , zdejmij rolki - powiedział Szymon i spytał Rose stojącą obok ze skrzywioną miną . 
- Tata jest w domu ? 
- Nie , pojechał gdzieś - odpowiedziała wciąż nadąsana - ale jest mama . Wujku , a kiedy Cassidy znowu przyjedzie ? 
- Nie wiem , może w sobotę ? Więc mama w domu ? - spytał Szymon sięgając po katalogi do samochodu . Rose pokiwała głową , więc Szymon powędrował prosto do domu Alvina i Brittany. Dziewczynki stały jeszcze chwile przy samochodzie , Cassie zmieniała buty a Rose wciąż w rolkach opierała się o drzewo . 
- Obraziłaś się ? - spytała nagle . 
- Nie , skąd - odpowiedziała Cassie . 
Gdybym obrażała się o takie głupoty - pomyślała - to nie miałabym już po co tu przyjeżdżać . Są rzeczy których się nie zmienia : Rose kłóci się z Alvinem młodszym , Tom gra na skrzypcach chociaż nikt o tym nie wie , a ja nałogowo czytam książki . No i pozwalam Rosalie sobą rządzić . I co w tym złego ? - pomyślała jeszcze siadając do samochodu , gdy zobaczyła że Szymon wraca - Dobrze nam się układa . Rose jest moją przyjaciółką a co by ze mnie była za przyjaciółka gdybym się obrażała o byle co ? 

- Tato ? 
- Tak ? 
- Kim jest C.C. ? 
Szymon ścisnął mocniej kierownicę . 
- Czemu pytasz ? 
- Aaa ... Rose znalazła w domu list w kopercie podpisanej ,, Do Brittany - C. C.''  ale chyba ze starości się przerwał bo nie ma podpisu ... tato , czego się tak na mnie dziwnie patrzysz ? Kto to w ogóle był ?
- Nikt taki Cassie ... kiedyś ci powiem ... 


Ok , hip hip hurra , TCM wreszcie zakończone raz na zawsze , tym oto ... kompletnie nie pasującym do reszty rozdziałem XD Oj no , przynajmniej wiecie czym się będę zajmować od tej pory ;) Jak już pisałam : to ostatni rozdział , od tej chwili przerzucam się na tłumaczenie fanficów , pisanie własnych (w tym fanfica o 2 pokoleniu AATC zwanym FAACT - Future Alvin And the Chipmunks Team , będącym w prostej linii kontynuacją wydarzeń z tego bloga ) i kilkoma innymi projektami . Będę miała co robić . Ale o tym za jakiś czas , poczekajcie do niedzieli , opowiem wam wtedy wszystko dokładnie :) 
Mam nadzieję że TCM II podobało się wam mimo wszystko .

1 komentarz:

  1. wzruszyłam się trochę jak to czytałam XD
    a jeżeli chodzi o TCM 2... jeżeli miałabym być szczera to było trochę gorsze od TCM 1 ale to wiesz, jak sama mówiłaś nie było pomysłów itp ;)
    ale ogólnie bardzo fajnie :D

    OdpowiedzUsuń