wtorek, 26 marca 2013

Pisadło XVI


Ok, więc kolejne pisadło. Straszne niezdecydowanie było, ale w końcu zwyciężyła opcja 3.

Britt leżała na plecach i patrzyła na kamień, prezent d nimfy. Wydawało jej się że kamień zmienia kolory, i nigdy nie wygląda tak jak przed chwilą. Zamyślona wgapiała się w kryształ tępo tracąc kontakt z rzeczywistością. Natomiast Teodor zauważył coś dziwnego. Jedno z drzew było … inne. Nie z wyglądu, rzecz naturalna. Może to głupie ale Teodorowi wdawało się że emituje jakąś nie fajną energią. Podzielił się podejrzeniami z rudą, odrywając ją na chwilę od kryształu.
-Spójrz na to drze- urwał nagle, bo coś lub ktoś uniósł go ok, 2 m nad ziemią. Britt zaniemówiła. Drzewo, a raczej drzewa jakby ożyły. Miały żółte sowie oczy, zamiast rąk gałęziami walczył jak wilki. Drzewo, trzymające Teodora mruczało coś w dziwnym języku. Chłopiec, korzystając z jego nieuwagi wyślizgnął się z twardego uścisku. Po chwili, siedzieli ukryci w krzakach. Britt nie ważyła się nawet oddychać. Liczyli że drzewa zapomną nich i dadzą sobie spokój. Ale nic z tego. Chyba dąb, złapał ich za kołnierze. Teodor usłyszała strzępki rozmowy. Po jakimś innym języku.
-Melizador alchana.
-Nento!
-Me, salvizour paras oup?
-Oup.
-Mento sialaj!
-Wale, zmias tresto ponatum.
-Sisanto to!
- Zmias takka le. Siento no yassana?
-siento, zmias …
-Kretto maguma, harasa Kelejano pattos
-zmias terro liso betto al!
- Siento zmias gorroz. *

Britt też to słyszała, z tą różnicą, że jej udało się rozmowę zrozumieć.
  • Nie jestem pewna.(nie mam pewności)
  • Nie pleć!(nie pierd***)
  • Me**, a co jeśli go nie mają?
  • Mają.
  • Nie wiemy!
  • Tak, ale wiesz że musimy się dowiedzieć.
  • Nie róbmy im krzywdy!(nie krzywdźmy ich!)
  • . Ale musimy go odzyskać. Wiesz co jego brak dla nas znaczy?
  • Wiem, ale …
  • Wysłał sygnał że nie jest już własnością istoty magicznej ( mówi że nie jest już kamieniem Kelejane)
  • Ale tyle lat bez niego nie było takie złe!
  • Wiem ale może być gorsze.
Chodziło o klejnot. Musiało chodzić o klejnot. Musiała go oddać ale.... nie im!
Miała przeczucie że to nie im musimy oddać kryształ. To musiał być ktoś godny. Klejnot zgadzał się jakby na te drzewa, z wyjątkiem jednego. Już miała to powiedzieć, ale drzewa rzuciły się do walki. Łapały w objęcia z których trudno było się wydostać, biły gałęziami. Nie pozwalały uciekać. Teodor i Britanny wykończeni walką, nie mieli siły na ucieczkę. Ich duch walki, słabł powoli. Był coraz mniejszy, i mniejszy i mniejszy...
Drzewa zwyciężyły. Największe, to rozmawiające z Me położyło ich na ziemi.Właśnie miał silnym uderzeniem w tył głowy gdy kamień wypadł z kieszeni Bitt. Drzewo-kat schyliło się po niego, chciało podnieść ale nie mogło. Parzył! Kamień parzył! Kat pokrzykiwał oburzony. Teodr uchwycił chwilę i wyjął malutki scyzoryk który pożyczył od Alvina. W życiu by go nie użył. Nie zrobiłby nikomu krzywdy. Po prosty chciał wzbudzić strach drzew. Ale one było zbyt zajęte kamieniem. Teodor zrozumiał co musi zrobić. Gdy kamień po raz enty wyleciał z rąk drzewa, złapał go i zdziwiony swoją zręcznością wlazł na drzewo.(takie zwykłe:P) Podał kamień siedzącej już tam Britt. Sam musiał ochłonąć. Właśnie poczuł że może wszystko! Że jest zdolny i silny i zręczny. Nauczył się wreszcie doceniać siebie. Britt za to musiała załątwić sprawę drzew i kamienia. Drzewo na którym siedzieli było za wysokie dla gałęzi drzew mutantów. Przemówiła.
-Lisanto!(Słuchajcie)
-Nentpo są!(zamknij kur''a pysk!)-odpyskneło drzewo-kat
-Bezanma! We lasta poko u oup sialdo stappo we meguma! Stappo! Kretto meguma, ono za driewa
non castos be kretto! Patraj! Kretto da la do! Siento no yassana? None! Me, we kjiasto ce noi krolwa driew! Lisento?(Bezczelność! Chce przemawiać w pokoju a wy macie czelność przerywać moją mowę! Przestańcie! Kamień przemawia że drzewo nie zasługują na niego. Patachaj! Kamień muwi o tobie!. Czy ty to rozumiesz? Bie! Me, będziez dobrą królową drzew. Słyszycie?
-Nientpo są! - próbował ratować sytłacje były król driew, Patraj, czyli drzewo-kat.
-Nono!(Nie masz słuszności!!!!) - krzykneły drzewa. Były pewne że Me będzie wspaniałą królową.
Patachaj, musiał się poddać. Mruczał pod nosem przekleństwa.
(Menno piła łańcuchowa! Patatata korniki! - nie będe tłumaczyć bo nie wypada).
Przemówiła Me;
-Prewastie! We meno terro liso bes kretto! Zmias Patraj!! To so be blesues! We none nodso kretto. We nodso traguma! Thes da ew kretto. We ne ew feirns te won to rewe! (Przybysze! Przez wiele lat żyliśm bez klejnotu. Ale z Patrajem! To było dużo gorsze. Nie podszebujemy klejnotu! Potrzebujemy wolności! To wasz kamień. Od teraz na zawsze jesteśmy waszymi przyjaciółmi)

Britt i Teodor szli teraz leśną ścieżką. Póki co nie rozmawiali. Ale Teodor musiał przerwać ciszę.
-Byłem odważny, prawda?
-Oj tak, byłeś.

Żaneta i Ela z kolei siedziały w lisiej noże. Ela grzebała w kieszeni z nadzieją że znajdzie coś co uratuje im życie. Wtedy wyczuła że na dnie kieszeni coś jest. Co takiego?

  1. Miętówki
  2. Zapalniczka(Ela ty palisz?!-Żaneta)
  3. Długopis.
  4. Drobne(monety)

*No co, nawet języka wymyślić nie wolno? XD
** To jest imię więc nie przetłumaczyłam. Może tak, Me znaczy ; Maja /Magda /Marta Marysia/Monika/Maryla/Michalina. O, więc tak, dziś dla odmiany wpisujemy w komentarzach numerek opcji i znaczenie imienia Me. :3 (tylko stąd wybierajcie > <)

Kissing U, Janette :3

4 komentarze:

  1. niech będzie 2 haha xD
    a mi to obojętne co znaczy Me :) pewnie wszyscy będą za opcją Marta ;P jeżeli tak będzie ja się pod tym podpisuję xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Me to na 100% Marta! xDDD jest moc!
    opcja namber tu (opcja nr 2) xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże tylko tyle no dobra 2

    OdpowiedzUsuń