piątek, 18 października 2013

Pisadło XXVIII


Przypomnienie ! Wciąż czekam na głosy !
 
Co powinno się dziać dalej ?
C.Alvin trafi do miasta

Alvin leżał w trawie i oddychał ciężko. Trawa dziwnie pachniała, trochę kwiatowo , nie umiał określić co to za zapach . Był nawet przyjemny, chociaż trochę mdlący .
Wydostał się z lasu . Wciąż nie mógł w to uwierzyć , ale jakimś cudem wydostał się . Po prostu zobaczył przejaśnienie między drzewami a zapach był coraz bardziej intensywny . Zaczął iść w tym kierunku , ale gdy wyraźnie zobaczył już promienie słońca przeświecające przez gałęzie , nie wytrzymał i pognał ile sił skacząc nad przewróconymi drzewami i drapiąc się gałęziami krzaków . Zasłonięte oko wciąż zmniejszało pole widzenia więc kilka razy potknął się o coś , lecz dobiegł i stanął na brzegu wielkiego pola całkiem zarośnietego trawą i wrzosami . Kwiaty kwitły , tak że teren wyglądał jak wielki , fioletowy dywan .
Słońce znowu schowało się za chmury ale nawet to nie popsuło Alvinowi humoru . Wyszedł z tego upiornego , martwego lasu , leżał sobie na łące , po raz pierwszy od dawna czuł się bezpieczny .
Podniósł się i rozejrzał . Wrzosowisko było wielkie , krztałtu nieregularnego koła lub elipsy . Nie wiedzieć czemu na ziemi co kilkadziesiąt metrów leżało coś , co przypominało dno od drewnianej skrzyni pozbijane z desek . Alvin nie mógł się nadziwić co to takiego . 
W oddali widać było miasto . Alvin uśmiechnął się .
- No to wiem gdzie iść ! - stwierdził .  
...
Anty-Alvin poczuł przypływ entuazjmu , jakby zastrzyk energii . Pomyślał że za mało czasu spędza przy swoim śledztwie, więc wstał z wygodnego fotela w którym siedział od rana i skierował swe kroki do piwnicy . Właściwie trudno to bylo opisać piwnicą : tamte pokoje były urządzone równie wygodnie i z gustem jak reszta domu . Jedyną różnicą było to , że na dole prawie cały czas palono w kominkach (podpiwniczenie było dość chłodne i wilgotne bez tego ) , więc ktoś stale musiał tego pilnować . Anty-Alvin zawsze tam organizował rodzinne narady , i początkowo tam chciał zamknąć Brittany , lecz Anty-Szymon przypomniał o zakratowanym pokoiku w korytarzu .
Do piwnicy schodziło się po kamiennych schodach , nieosłoniętych żadnym dywanem.
Anty-Alvin otworzył ciężkie drzwi , węższe od innych w domu i zniknął za nimi .
...
- Więc po co tu siedzimy ? - spytał Anty-Szymon praktycznie leżąc na wyściełanym krześle . Obok siedzieli wszyscy inni , wszystkie Anty-Wiewiórki . Anty-Alvin na czele stał z drewnianą skrzynką w rękach .
- Jest tu coś bardzo ważnego , co chcę wam pokazać - powiedział - Nie wolno wam o tym powiedzieć Brittany z innego wymiaru , zrozumiano ?
Wszyscy pochylili się do przodu by lepiej widzieć . Anty-Alvin powoli otworzył skrzynkę .
 
Co jest w skrzynce ?
A. Tajemniczy arfetakt
B. Klucz
C. Wielka , lśniąca kula
D. Skrzynka jest pusta


5 komentarzy: