środa, 21 sierpnia 2013

NK-munks rozdział III

 

 
Z rozdziału na rozdział , wydaje mi się to coraz bardziej przypominać telenowelę O.o



Z dyskoteki dobiegały dźwięki które od biedy można było przedstawić onomatopeją umca-rumca-umca-rumca-bum-bum-bach . Olivia
nie zrażona wielkim napisem ,, ZAMKNIĘTE DO *** '' wkroczyła do środka ... po czym cofnęła się i wyciągniętym z torebki
markerem zamalowala niecenturalną część wypowiedzi . Samo ,, ZAMKNIĘTE [[[[[[]]]]]] !!! '' wyglądało według niej lepiej .
W środku jak zwykle panował półmrok ... gdzie tam , ciemno że oko wykol . Olivia znała to miejsce dość dobrze , mimo to szla
ostrożnie by nie potknąć się o coś , lub kogoś leżącego na ziemi (w ten sposób zaliczyła jedną z najbardziej wstydliwych
wpadek na dyskotece , kiedy to liczne grono znajomych DJ Sima miało okazję zobaczyć co takiego nosi pod spódniczką która
podejrzanie jej się zadarła . Olivia do dziś czerwieniła się ze wstydu na samo wspomnienie ), co mimo późnej pory było
całkiem możliwe , sądząc po stertach puszek i butelek leżących po kątach .
- Musiała tu się odbywać niezła impreza ! - zawołała w ciemność . Tak jak sądziła , w odległym kącie zajaśniało nikłe
światełko i upiornie zielona poświata opromieniła wyszczerzone w uśmiechu oblicze DJ Simona .
- Żebyś wiedziała ! Ale moje wesele będzie lepsze - stwierdził wołając ją gestem . Olivia dość sprawnie przepchnęła się do
konsoli i usiadła na jednym z wielkich głośników.
- Co tu właściwie robisz ? Ostatni goście , że tak powiem ,, padli '' kilka godzin temu - spytała zdziwiona - Usłyszałam
basy dudniące na całą ulicę i domyśliłam się że ty tu urzędujesz .
- Powiedzmy że przeglądam wybór na dzisiejszą imprezę . Wpadniesz ? - spytał . Olivia uśmiechnęła się pod nosem . Gdyby była
inną dziewczyną , potraktowałaby to jak zaproszenie przez niego , ale ona wiedziała że DJ mówi to z grzeczności , że nawet
gdyby przyszła to nie mogłaby na niego akurat liczyć jeśli chodzi o zabawę ... poza tym , Scaffi lubił jej towarzystwo , ale
za konsolą stawał się inną osobą , i Olivia nie mogła wtedy wyjść z podziwu że ktoś taki jest jej przyjacielem . Po
dziecinnemu się go trochę bała , a po swojemu ogarniał ją zachwyt. Przyjemnie jest patrzeć na kogoś , kto ma swoją pasję ,
coś w czym może się zatracić i kocha to całym sercem .
- Raczej nie przyjdę , jak już to na chwilę - stwierdziła - Wiesz że gdybym przyszła na całą noc , to by się to źle
skończyło .
- Oj tam , jak raz wróciłaś nad ranem z tamtej imprezy u Adriana to Xav ci wyrzutów nie robił co ? - DJ Sim zarechotał - Ale
i tak nie mogę sobie darować że nie byłem na tamtych urodzinach Anki . To musiało byc coś , skoro nawet ty ...
- To nieprawda ! - zaprotestowała Olivia gwałtownie - Wcale się nie upiłam , to tylko Adrian zażartował sobie , a Arkoiris
rozdmuchała po znajomych !
- Winny zawsze się broni - stwierdził ze śmiechem DJ ale po chwili dodał zdziwionym tonem - Dalej się z nią przyjaźnisz ?
- Taaak ... czemu nie ? - stwierdziła swobodnie Olivia - Lubię ją ... stosunkowo .
- Stosunkowo ?
- Tak . W stusunku do innych , to jest bardzo miła - stwierdziła zgryźliwie Olivia a Scaff pokiwał głową . Domyślał się o
kim myśli jego przyjaciółka .
- Ja tam jej nie znam , ale musi być fajna - powiedział , na co Olivia wybuchnęła śmiechem .
- Więc lepiej nie poznawaj , bo twoje mniemanie o moim guście może się mocno rozczarować - stwierdziła z uśmiechem - To
dobra dziewczynka ale ... rozumiesz , taka ... nie wiem jak to określić .
- Pusta ? - dopowiedział usłużnie . Olivia spojrzała na niego z urazą
- Nie ! Nie powiedziałabym tak o przyjaciółce . Słyszałeś że moja siostra , Anne-Marie przeprowadziła się tutaj ? - zmieniła
temat.
DJ wyjął płytę i pokiwał głową
- Coś się obiło o uszy . A słyszałaś że Andrew wrócił na stałe ?
- Na prawdę ? Wiesz że kiedyś się okropnie w nim bujałam ? - Olivia znów zaczęła się śmiać . Scaffi przyjrzał się jej z
przebiegłą miną .
- Ooo , to masz zamiar do niego uderzać co ? W końcu jest wolny ... - miał coś dodać lecz kolejny wybuch śmiechu Olivii nie
dopuścił go do głosu .
- Oczywiście że nie ! - zawołała gdy zdołała się opanować - Nie liczyłam nigdy na to , że zwróci na mnie uwagę . Przeszło mi
dawno temu !
- I tu robisz podstawowy błąd : z góry zakładasz że ktoś na ciebie uwagi nie zwróci . A to nie prawda ! - DJ Sim uderzył
pięścią o stół - Powinnaś widzieć jak wszyscy się gapią gdy wchodzisz do dyskoteki , albo oglądają na ulicy . A ty tylko
wbijasz wzrok w ziemię i nawet się nie rozejrzysz . Niejeden tutaj do ciebie wzdycha .
- Skąd ty możesz o tym wiedzieć niby ? - Olivia wydawała się być rozbawiona .
- Powiedzmy że siedzę tu sobie na tym piedestale od dłuższego czasu i umiem zauważyć gdy czyjeś wejście robi wrażenie .
- Na tobie to jakoś nigdy nie robiłam wrażenia
- A skąd wiesz ... hehe
- Ty sobie nie pozwalaj , ciekawe co Dakota by na to powiedziała !
...
Jennifer leżała na swoim łóżku i patrzyła się w sufit . Od wczoraj natrętne myśli nie dawały jej spokoju . Nie mogła
zapomnieć jak świetnie bawiła się z Alvinem , jak dobrze czuła się obok niego , jak ...
- Stop ! - krzyknęła w pewnej chwili - Jennifer , opanuj się ! On NIE BĘDZIE z tobą . Jestes jego ... przyjaciółką , a on
jest ... - nie mogła mówić dalej . Upadła twarzą w poduszkę . Wiedziała jaki ma na niego wpływ , zdawała sobie sprawę z tego
że chłopiec wodzi za nią zachwyconym wzrokiem , że zawraca mu w głowie . W każdej innej sytuacji śmiałaby się z tego ale
teraz ... teraz było inaczej . Alvin nie był tylko zwykłym kolegą , jednym z wielu . Jego musiała traktować poważnie , nie
umiałaby go potraktować jak pierwszego lepszego dzieciaka .
- Co z tego że jest ode mnie o kilka lat młodszy ? - pytała sama siebie - Jest mądrzejszy od 5 starszych chłopaków i tak
samo fajny ... nie mogę być z nim , ale bez niego też nie chcę ... !
Przyłożyła aż rękę do ust . Przyznała się ! Powiedziała , sama sobie , tą obawę którą dusiła w sobie od wczorajszego
wieczora : że jej tak naprawde zależy na Alvinie . Nie powinnamu nigdy robić nadziei , ale był taki miły ... taki kochany
...
- Boże , co ja mam teraz zrobić ?! Co ja mu powiem ... co inni powiedzą ?
Usłyszała nagle pukanie do drzwi .
...
Anne-Marie siedziała przy stole w mieszkaniu cioci Vinny . Było ono urządzone w dosć staromodnym stylu , ale dziewczynie
bardzo się podobało . Sama ciocia krzątała się koło kuchni , podawaa herbatę i ciastka .
- Miło że w końcu mnie odwiedziłaś ... odkąd Agu się wyprowadziła , nieco tu pusto - stwierdziła siadając przy stole .
Amarie sięgnęła po swoją filiżankę .
- Agu tu mieszkała ? - spytała zdziwiona . Agu była ,, najpierwszym babskim dresem '' jak to mówiono w dyskotece , więc nic
dziwnego że nie mogła sobie wyobrazić tej dziewczyny w czystym i uporządkowanym domu cioci Vinny , która właśnie zaśmiała
się widząc jej zdziwioną minę .
- Tak, mniej-więcej na podobnej zasadzie co Xavier Olivią . Jak wiesz , Królowa ustanowiła że osoby poniżej 18 roku życia
nie mogę mieszkać same , no chyba że pod czyimś nadzorem . Wtedy granica zaczyna się od 16 lat , a Agu miała ... 13 ? Nie
pamiętam za dobrze , grunt że to było miłe dziecko - dodała z uśmiechem Amarie w głowie nie mogło się to pomieścić . Aguu
Ciateqowa ? Miłe dziecko ?! Niemożliwe !
- Widzę że mi nie wierzysz - ciocia pochyliła się nad stołem - Spytaj jej się sama !
Dziewczyna pomyślała że wolałaby wejść do jaskini lwa niż spytać Aguu o ... cokolwiek . Obca dziewczyna o groźym spojrzeniu , z rudymi włosami wystającymi spod obszernego kaptura i kolczykami w wardze przerażała ją . Nie wyglądem a jakąś dziwną siłą która wydawała się z niej wręcz emanować .
- Raczej nie ... ona chyba nie lubi innych wiewiórek - stwierdziła poważnie , a ciocia z trudem ukryła uśmiech .
- Jakbym słyszała Olivię kilka lat temu !
 
-------------


1 komentarz: