piątek, 23 listopada 2012

Rozdział XXXII - Zmanierowana (cz. I )


Brittany pakowała właśnie książki do torby upychając je kolanem . Czemu książki musiały być takie duże a torby takie małe ?! 
Eleonora która siedziała na łóżku z jakąś babską gazetą zaśmiała się i zerknęła do jej torby . 
- Wiesz że masz o 3 książki za dużo ? Jeśli nie więcej .. - stwierdziła na oko . Britt spojrzała na nią zdziwiona 
- Skąd znasz mój plan lekcji ? - spytała patrząc na nią z ukosa 
- A ty jeszcze go nie znasz ? Minęły ponad 2 miesiące od rozpoczęcia roku ! - teraz to Eleonora się zdziwiła . Britt przysiadła na piętach i zamyśliła sie . 
- Już dwa miesiące ... a jakby to było wczoraj !  

...

Brittany z lekkim przestrachem przyglądała się olbrzymiemu gmachowi który górował nad nią . Jej nowe gimnazjum * . Już w ostatniej klasie podstawówki w ich domu trwały zażarte dyskusje na temat wyboru szkoły , Dave miał mnóstwo roboty . No co po poradzić jak ma sie 6 dzieci a prawie każde chce iść do innej szkoły na innym końcu miasta ? Drogą układów i kompromisów jakoś udało się rozmieścić dzieciaki w 2 szkołach : publicznym gimnazjum nr. 3 i prywatnej szkole na ulicy Szekspira która charakteryzowała się wysokim poziomem nauczania , dyscypliną i wygranymi w konkursach we wszystkich możliwych dziedzinach : nieważne czy to olimpiada historyczna czy zawody sportowe , konkurs plastyczny czy biegi - Szkoła Szekspira zawsze była pierwsza . Pierwszy o tej szkole marzył Szymon i wkrótce zaraził tym Żanetę , reszta nie żywiła wygórowanych ambicji . Po specjalnych tekstach okazało sie ze predyspozycje do umieszczenia w tamtej szkole mają Szymon , Żaneta i ... Brittany , która tym faktem była szczerze zdumiona . Nie planowała tego , lecz gdy dostała w swoje ręce wyniki zaczęła się zastanawiać . Nie był to taki zły pomysł , dawał duże możliwości . Nie będzie przecież wiecznie dzieckiem czyż nie ? Najwyższy czas zastanowić się co chce robić dalej , sława może się skończyć a nauka się przyda - tak właśnie myślała Brittany i to zadecydowało że poszła do prywatnej szkoły . Bez Alvina . 
Szkoła zadziwiła ją .. i nieco przeraziła . Wielkie sale , czyściutkie korytarze , klasy tylko dla chłopców lub tylko dla dziewczyn , nienaganne maniery i mundurki - to ostatnie złościło ja najbardziej 
- Nie będę chodziła jak jakaś pensjonarka czy kujonka ! - oburzała sie kiedy Dave przywiózł im mundurki do domów . Jej składał sie z czerwonej spódniczki z złoto-czarną kratkę , białej bluzki , czerwonego krawata i czarnej kamizelki czy żakietu na zimę , z czerwonymi lamówkami i logiem szkoły . 
- Gdyby tylko był tam internat , to naprawdę była by pensja , jak w dawnych czasach - zauważyła Żaneta . Jej fakt posiadania mundurka wcale nie przeszkadzał .

Teraz Brittany w owym idiotycznym stroju przemierzała szkolne korytarze w poszukiwaniu swojej klasy - I d . Minęły ją właśnie jakieś 3 wysokie , ładne dziewczyny , obrzucając pogardliwym spojrzeniem spod długich rzęs . Britt od razu przypomniała sie Charlene - pasowała by do tej gromadki jak ulał !
Dziewczyny już sobie poszły a ona wciąż stała w kącie i zastanawiała się gdzie iść . Zaraz miał zadzwonić dzwonek ( ,, O ile w tej szkole w ogóle jest dzwonek ! '' pomyślała ) a nie wypada zacząć pierwszego dnia od spóźnienia . Zaczęła intensywnie myśleć i pierwsze co wpadło jej do głowy to zejście na parter , co też szybko zrobiła . Po chwili stała przed wielka tablicą z podpisami , tabelami i innymi szalenie ważnymi rzeczami , którymi jednak nie chciała teraz zawracać sobie głowy .
- Klasa Id , poniedziałek , lekcja pierwsza - mamrotała pod nosem - Pani Eliza Long , język angielski ...
- Cześć ! - rozległ sie wesoły głos za nią tak nagle że aż podskoczyła . Odwróciła się prędko . Stała za nią dziewczynka niewiele wyższa od niej w takim samym mundurku , lecz znać było po nim ślady używania i poprawek . Widać nie należała do najbogatszej dzielnicy , jednak szeroki uśmiech dziewczynki wyrażał zadowolenie z życia . Bystre , zielone oczy wpatrywały sie w nią z zaciekawieniem
- Jestem Lillian Sara Stanley z I a , a ty ? - spytała . Mówiła bardzo szybko i nieco niewyraźnie , ale budziła sympatię .
- Nazywam się Brittany Miller i jestem w I d - odpowiedziała Britt nieco chłodno , lecz Lilly zdawała sie tym nie przejmować
- Też z pierwszej ? Czaad ! Właściwie to sie domyśliłam , stoisz przy tablicy . Szukasz swojej klasy ? - bardziej stwierdziła niż spytała . Brittany pokiwała głową więc Lilly ze śmiechem chwyciła ją za rękę i pociągnęła na górę
- Pierwszy macie angielski z Long tak ? To obok mojej klasy , pierwszą mam matematykę , straszne nie ? Nie cierpie matmy , jest okropna , lubię tylko geometrię a reszta to czarna mogiła ! W podstawówce to dobrych ocen miałam skolko ugodno ale tutaj to pewnie będzie co innego ! - Brittany lekko zdziwiła sie wyłapując w potoku słów ruskie określenie , ale nie zastanawiała się nad tym zbyt długo bo właśnie stanęła przed swoją klasą . Stała tam już Żaneta , pochłonięta jakąś ciekawą książką . Na drzwiach klasy przed którą stali była niewielka ale widoczna 9 i podpis ,, Sala humanistyczna I ''
,, To mają tu kilka takich sal ? '' pomyślała ze zdziwieniem lecz musiała stanąć w rządku bo właśnie nadeszła nauczycielka . Kątem oka zauważyła że Lilly macha jej przyjaźnie i tak samo ustawia się w rzędzie pod swoją klasą .
,, Szkoda że nie jesteśmy w jednej '' pomyślała jeszcze przekraczając próg pachnącej nowością sali .

...

Z Lillian Sarą ( Lilly Sue jak później poprosiła by ją nazywać ) Brittany spotkała sie jeszcze kilka razy . Nie potrzebowała już przewodnika ( po prostu trzymała się Żanety ) ale widziała koleżankę na stołówce , w bibliotece , na sali gimnastycznej , z resztą łatwo ja było zauważyć : tak długich czarnych warkoczy nie miał nikt w całej szkole ! Mimo tego atutu Lilly nie była wcale zbyt ładna : chudziutka , niska , z nieco zadartym nosem i drobnymi , jasnymi piegami na policzkach . Lecz Britt zaczynała ją lubić : za humor , energię i wieczne gadulstwo . Lilly Sue mogła paplać bez końca na wszelkie możliwe tematy . Po paru godzinach znała z imienia niemal wszystkich uczniów ich rocznika ( klasy od A do E ) i pamiętała po parę faktów na temat każdego z nich . Wydawała się być nawet lubiana mimo że niezbyt urodziwa .
Brittany nie musiała się o to martwić . Trafiła się jej całkiem miła klasa , niemal wszystkie dziewczyny były nią zainteresowane i chętnie rozmawiały na temat jej koncertów , strojów , piosenek . Można by ją śmiało uznać za królową klasy, gdyby nie 3 ponure dziewczyny w końca sali : Margaret , Rachel i Charlotte . One ( a zwłaszcza ta ostatnia ) wydawały sie wręcz nie zauważać obecności Britt w klasie , za to wyraźnie faworyzowały inną klasową królewnę o imieniu Shirley - była to jakaś daleka krewna Charlotte , w każdym bądź razie znały sie bardzo dobrze .
Po obowiązkowych 7 lekcjach odbywały sie zajecia dodatkowe - już z chłopcami . Żaneta spotkała się więc z Szymonem na zajęciach z chemii , ale Brittany na zajęcia muzyczne musiała pójść sama .

(C.D.N.)

* Dla wygody trzymam się systemu ze Stanów - tam jest tzw. High School , coś jak gimnazjum i liceum razem . Nauka tam zaczyna się w wieku 12 tak bodajże .

15 komentarzy:

  1. :/ Britt bez Alvina to nie Britt...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to sobie tak teraz marzę że Alvin się przeniesie ^^ Byłoby mega! Już moja wyobraźnia działa na pełnych obrotach! Że Charlotte będzie do niego zarywać i wiecie... :D

      Usuń
  2. super może jeszcz na zajęciach z muzyki spotka wielką miłość i zapomni o Alvinie:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby dobry wpis i wogóle ale nie pedz tak i napisz wreszcie rozmowe na świetlicy bo my to dalej pamiętamy i nie damy i spokoju, urgh... nie lubię jak zaczynasz świetny rozdzial i kończysz tak nagle...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się podobało!

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie tez swietny wpis!

    OdpowiedzUsuń
  6. ,mnie też ale czyżby koniec Alvitanny? Britnny nie będzie brakowało Alvina? trochę smutne że się rozstali:(

    Ale i tak swietny wpis;)

    OdpowiedzUsuń
  7. super wpis a do jakiej szkoły poszli alvin teodor i eleonora i mam nadzieje że to nie koniec alvittany prawda?

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny wpis mnie też się podobało, bardzo fajnie piszesz :) pewnie z polaka masz 5 lub 6 co nie? ;)
    zgadzam się też z powyższymi komentarzami! nie możesz pozwolić na to by Alvittany się "rozpadło" :P
    niki

    OdpowiedzUsuń
  9. Uhm koniec z Alvitanny? NIEEEEEEEEEEEEEEEEEE!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam pytanie do autorki
    czy w najbliższej przyszłości planowany jest jakiś bal szkolny? fajnie by było jakby było romantycznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nie! jak będzie bal no to z kim pojdzie Britanny? jestem jak najbardizej za balem ale tylko międzyszkolny żeby Britanny nie znalazła sobie jakiegoś idioty

      Usuń
    2. Albo niech znajdzie, na balu będzie go miała dośc i wtedy wpadnie na Alvina, i będą razem... tańczyc, i będzie Alvittany ;).

      vq k

      Usuń
    3. dobre;)

      LOL

      Usuń